Po porannych laserowych atrakcjach, moje oko, którego tęczówka doszła do rozmiarów koła młyńskiego, daje się lekko przymrużyć i pozwala a od g na klawiaturze rozróżnić:)))
Takiego podpierania mojej, zaniepokojonej mocno poczynaniami Pandory, duszy to ja się od Was wcale nie spodziewałam. Doszłam do wniosku, że przy Was całe stado tych bab, mogłoby wypasać się na mojej działce, a ja twardo nic, tylko może kretów szkoda (zwłaszcza rodziny Wykopków hi,hi). Nadzieja też się jednak wysypała, bo rokowania są niezłe:))) Dziękuję Wam Wszystkim! Jesteście Wielkie!
A jak już się tak miło zrobiło i przypomniałam sobie, że ja nie prozdrowotnego bloga piszę, jeno całkiem innego, to do rzeczy przechodzę:))
Po pierwsze , podarowane mi przez kochaną Baloskę ptaszeczki i prześliczny woreczek warte są fotki, a sama Baloska podziękowań wielkich i limeryka, który na jej cześć popełniłam:))
Oto jedno i drugie:
Limeryk dziękczynny dla Baloski :))
Pewna dziewczyna z Sanoka,
Myślała, że będąc bez oka,
Jej ptasząt nie dojrzę
I na nie nie spojrzę.
Nie jestem ja ,wszak, głupia foka!
:)))))
Okazuje się, że to nie wszystkie niespodzianki i przyjemności, jakich dostawcą jest blogowy świat, bo parę dni temu wyczytałam, że będę właścicielką szczoteczki, którą wylosowałam u Ewkiki :)))) Ale się ucieszyłam! I jeszcze dostałam kolejne wyróżnienie od Ewy (W Ewkowie), za które bardzo, bardzo dziękuję:))) A poza tym liczba obserwatorów zwiększyła mi się do dość pokaźnych rozmiarów i to także cieszy, jak nie wiem co:)))
Wiecie co? Muszę obmyślić jakiś sposób na komunikowanie się z Wami na bieżąco. Odpowiedź pod Waszym komentarzem daje pewne możliwości ,ale nie zawsze do nich zaglądacie powtórnie, a z kolei w poście nie dam rady wszystkim odpowiedzieć. Na blogach obserwuję kilka szkół....taa, muszę to przemyśleć:)))
A póki co, życzę Wam, Dziewczyny Moje, wspaniałego weekendu i jeszcze raz dziękuję za Waszą niekłamaną serdeczność. Serduszka są na Waszą cześć:)))
Dziękuję za fokę bo obruszyłabym się srodze na kwokę:)))hihihi...piekny limeryk...godny prezenciorów:)))
OdpowiedzUsuńNawet mi przez myśl nie przeszło:))))
Usuń:)))
UsuńDobrze, że oko wraca do sprawności:). Gratuluję prezentów i podziwiam poetyckie zapędy i serducha! Buziaki i wracaj do zdrowia w te wiośniane dni.......
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty :) Pozdrawiam wiosennie :) M.
OdpowiedzUsuńSuper serca a ptaszorki dostałaś świetne:)
OdpowiedzUsuńSłodkie ptaszki dostałaś!Limeryk umilił mi wieczór!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ze zdrowiem lepiej:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana cudeńka, same cudeńka u Ciebie!:) buziaki:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że już wszystko fajnie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfoka, Qoka, ćwoka....limeryk przecudny:))) pozdrawiam ciepło; dobrze, że nie zostałaś piratem
OdpowiedzUsuńJeszcze mi po głowie chodziła ...pomroka:))))
UsuńSnow kobieta z Sanoka
OdpowiedzUsuńPo blogach skakała jak sroka
codziennie posty pisała
o kretach opowiadała
Wszystkie Candy wygrywała
tym samym
cukierasów mnie pozbywała
Oooo! Snow kobieto nieziemska
co laserami leczysz oczęta
jak Cię nie wielbić
zadaję pytanie?!
Czy Sugar jadł dzisiaj śniadanie?:)
Sugar jada 4 śniadania dziennie, a potem się zastanawia nad piątym tuż przed obiadem:))
UsuńMalanko, poetko zapoznana:))) wiersz przedni, ale czemu mnie do Sanoka wysłałaś , jak ja łodzianka od urodzenia jestem:)) Kocham cię za te rymy!!! Buziaki ogromne!!!
Oj jak mi wstyd... To nie Ty pochodzisz z Sanoka. Ale ze mnie gapa.
UsuńP.S. cieszę się, że już po wszystkim;*
Sugar ma spust jak Garfild :)
UsuńJak tu twórczo i wesoło i jakie piękne prezenciki :))
OdpowiedzUsuńSłonecznego weekendu, ściskam :*
a to do Ciebie przyczłapała moja wena niewdzięczna, a ja jej szukam i szukam... ptasiorki do zakochania :)pozdrowiska
OdpowiedzUsuńptaszki sa pierwszorzędne a serduszka dla nas urocze i takie nietypowe jak na Ciebie, mało białe po prostu:)
OdpowiedzUsuńa co do wierszyka Malanki, który ma przeurocze zakończenie, to początek proponuje zmienić tak, ze względu na Twoje pochodzenie:
Snow to kobieta z krwi i kości z Łodzi
nie licząc kretów, każdemu życie osłodzi
Gdy zwykły śmiertelnik śpi smacznie i chrapie
Snow białą farbą drewnienka chlapie
Kiedy zwyczajny człowiek słyszy budzik i wstaje
Snow odpala komputer i nocne nowości w poście podaje
Blogerki posty chętnie czytają
i każdym cudem się zachwycają
A czemuż tak jest? Zapewne spytacie.
Odpowiedź jest prosta, zaraz się przekonacie.
Gdy z pasją się tworzy i serce się wkłada
to wychodzą cuda a nie żenada!
Snow, jeśli napiszesz, że w nocy nie tworzysz, to spodziewaj się, że ktoś następny kilka słów rymem może dopisze...
Oj tam oj tam:))) Noc dobra, bo nikt nie widzi, jak się mozolę hi,hi:)))
UsuńMatko, w życiu nikt tylu rymów na mój temat nie złożył!!!! Wariatki jesteście zupełne!!!! Bardzo Ci dziękuję za taką oznakę sympatii:)))
no to coś na kształt lepieja:
OdpowiedzUsuńLepiej stracić obie nogi
Niż na Wasze nie wejść blogi
Lepiej stracić wszystkie zęby
Niż nie brać udziału w candy
Pozdrawiam ciepło
Lepiej przedni, ale lepiej pokaż co tam ostatnio ulepiłaś :)))))
UsuńOj kobieto , kobieto czym mnie jeszcze zskoczysz...limeryk.NIe kop za długo w ziemi/ niech tam krety budzują/ tylko pisz jak najwięcej bo tego mi a podejrzewam ,że innym też brakuje.Pozdrawiam cieplutko Ewa:)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Jak cudnie ,że tu trafiłem. Palec na klawiaturze nieco mi się omsknął i takoż przypadkiem wielkim tu trafiłem i jeśli pozwolisz zostanę na dłużej. ;-) Blog miły z żartobliwym piórem prowadzisz i cudności - piękności wszelakich mnogości okrutnej bogatym. Mam nadzieje ,że się nie pogniewasz iż obserwatora płci brzydkiej zyskasz, bo obojętnie nie mogę obok Twojego przejść bloga. Serdecznie pozdrawiam i miłego wiosennego dnia życzę. Grzegorz.
OdpowiedzUsuńŁodzianka!! Cóż za zaskoczenie. Ja mieszkam w Łodzi od 16 lat. ;-) miłego dnia.
OdpowiedzUsuńHi, hi Wczoraj się miałam do Ciebie zalogować, ale padłam:)))Już nadrabiam:)))
UsuńWitam!!!!Dzięki za limeryk:)))Ubawiłam się:))Cieszę się że jesteś cała i zdrowa:)))Pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać:))) Buziaki:)))))))))
OdpowiedzUsuńcześć piratko :)
OdpowiedzUsuńpiękne prezenciki dostałaś :)
kuruj oczyska i do zobaczyska :)
Kasia
Ja całkiem z innej beczki i wierszy pisać nie będę. O kretach tym razem będzie i to prozą przemysłową.
OdpowiedzUsuńDzisiaj w programie "Maja w ogrodzie"(powtórka w poniedziałek na TVN Meteo o 9.00)chwalił się jakiś , że mają najskuteczniejszy środek na krety-Pożegnanie z kretem-firma Zielony Dom.Usłyszałam w ostatniej chwili i mogłam niedosłyszeć.Chyba warto sprawdzić:) To tyle, pozdrawiam, miłej niedzieli:)
Dziękuję, Krysko, oczywiście sprawdzę, jeśli nie zaśpię:)))Fajnie, ze pamiętałaś, buziaki.
UsuńWitaj :) Cieszę się, że z okiem już lepiej! Limeryk dziękczynny świetny...Dobrze jest do Ciebie zaglądać, zawsze weselsza jestem po wizycie u Ciebie! Ściskam mocno!!
OdpowiedzUsuńTe quedaron unos trabajos maravillosos.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
z jednej strony choróbska przebrzydłe
OdpowiedzUsuń(dobrze ze juz wszystko ok)z drugiej zas same przyjemnosci Cię spotykają ,wyroznienia,prezenty i juz nawet wiersze o Tobie piszą :)kochana zyc nie umierać!!!
Choć rymować nie potrafię
OdpowiedzUsuńzawsze z dobrym słowem trafię
i na progu, na schodeczku
Sugarowi na spodeczku
dam śmietanki łyków dwa
żeby wiedział, że to ja
Tak zza węgła podpatruję
cudnościami się dziwuję
które zdolne rączki Twoje
tworzą, aby cieszyć oczka moje.
no dobra. Nie tylko moje :D
Ja zwariuję:))) i o Sugarze też w wierszyku?! Cudne, dziękujemy:))))))))))))))
Usuńcieszę się, że wyzdrowiałaś nam,pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńno to poznałam Cie jeszcze z innej strony.....Ty poetka jestes;-))))prezenty urocze ,śliczne;-))))i serducha bombowe;-) duzo zdrówka zycze kochana;-)))))))))))
OdpowiedzUsuńI kolejny dar jaki posiadasz, tym razem poetycki;) Ptaszęta odlotowe:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńPrezenciki cudowne. Wierszyk jeszcze lepszy a serduszka aż mocniej biją..... pozdrawiam Ulencja
OdpowiedzUsuń