Tryptyk wieszam jak na obrazku, załączonym w poprzednim poście, chyba że powieszę pionowo, albo może z tym największym w środku :)))) O matko! No nie wiem. Coś z tym zrobię, albo wylosuję jakiś Wasz komentarz z opcją proponowaną, czy jakoś tak... :))) Bardzo Wam dziękuję za tak gromadne i poważne potraktowanie moich durnych rozterek:)))
No tak, znowu pisanki. Ale ja mam na usprawiedliwienie bolący łokieć, który, nie wiedzieć czemu, nie lubi jak się nim rusza zbyt gwałtownie i odmawia współpracy na widok papieru ściernego, nie mówiąc o szlifierce, czy niewinnych pędzlach i wałkach...A ja przecież muszę powalczyć z szafą...uhhh
No to siadłam sobie przy stole grzeczniutko, z łokciami (tylko czemu dwoma?) przy bokach i dłubałam kolejne pisanki, bacząc, by tych łokci od boków nie odrywać (a zwłaszcza jednego). Dusza mi grała jak kołchoźnik w hali fabrycznej, a ja radośnie pisankowałam, techniki kiedyś zapoznane, odświeżając sobie lekuchno.:))
No i czy to przez niedostatek lokomocyjny, czy też przez zmęczenie przedmiotem działań....wyszło jak wyszło.
Na początek reliefy. Na styropianie nie wychodzą najlepiej, ale chciałam się pobawić :))
Na patykach serwetkowo z podmalunkiem.
I klasyczny, ale wewnętrzny decu na przezroczystym plastiku.
Kwieciste...
...i ludowe
A na koniec moja pierwsza pisanka z ptaszęciem, którą bardzo kocham, choć urodziwa zbytnio nie wyszła :))
Jak sobie teraz myślę, o początkach mojej zabawy z decoupage'm, to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dziewczyny, które mnie wprowadzały w arkana sztuki ozdabiania, miały anielską cierpliwość:)))
Myślę, że mają ją do dziś, bo je niekiedy dręczę, chcąc dociec, dlaczego ich dzieła są dziełami przez duże "D", a moja twórczość przez małe "tfu" :)))
Pozdrawiam obydwie uzdolnione Kasie i przecierpliwą Anię z "W malowanym kufrze". Duże buziaki dla Was !!!
Pora kończyć. Dziękując Wam za słowa pełne sympatii , witajac nowych gości i zapraszajac Wszystkich Zewsząd na moje candy z ptaszkiem TUTAJ , pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie. :)))
te z kwiatkami są słodkie:)) też chcę :)) czasu brak
OdpowiedzUsuńOj niosą się u Ciebie te kury ,że ja już dostałam oczopląsu co jedno to ładniejsze.Pozdrawiam Ewa:)))
OdpowiedzUsuńJaja się mnożą u Ciebie w tempie szaleńczym , a u mnie zazdrość się rodzi równie szybko ;) Codziennie sobie obiecuję (po napatrzeniu się u Ciebie), ze już dziś biorę się za jaja i jakoś nic, a nic mi nie idzie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, zdolna bestia z Ciebie:) gratulacje,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają ale nie mogę się osobno nie pozachwycać tym ostatnim z ptaszęciem. Uczta dla moich oczu:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne! Wszystkie! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń"Cud ,miód, ultra maryna" są bardzo ładne. Ja dopiero zaczynam, mam nadzieję że się wciągnę. Nie mam nauczycielki ale jakoś tam , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś moją setną obserwatorką!!!! Pozdrawiam najserdeczniej:)))
UsuńWitam, pierwszy raz goszczę w Twoich progach i z pewnością rozgoszczę się tu na dłużej, bo niesamowicie pięknie tworzysz.
OdpowiedzUsuńPozdarwiam
W pierwszej i ostatniej sie zakochałam :)
OdpowiedzUsuńJajecznie i światecznie już u Ciebie! Wszystkie jaja (bez wyjątku) mi się podobają!Muszę jeszcze nadrobić zaległości w Twoich postach , bo widać , że się dzieje!oj, dzieje:))) Marta
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podobają się te folkowe i to pierwsze jajeczko :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRóżyczki peześliczne, zajączki słodkie, koguciki pełna profeska, ale reliefy małe dziełka sztuki jak dla mnie. Piękne.
UsuńTe z reliefem najbardziej mi sie spodobały. Wyszły świetnie mimo, że ty uważasz inaczej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńte z reliefem czy jak mu tam... ;) , bardzo mi się podobają ,to laik pisze :) i moje serce skradły , ludowe też , a jakże , kwieciste też mi się podobają , w ogóle Twoje prace ładne są :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
różane, kwieciste i ludowe przepiękne :)
OdpowiedzUsuńi nie gadaj że Twoje dzieła są tylko tfurczością :)
pytanko laika - akrylowe jajka obklejane od środka - najpierw motyw z serwetki , potem farba? i jaka farba?
pozdrawiam ciepło
Kasia
Najpierw podkład, modge podge (3 w 1), potem motyw, a na końcu farba akrylowa:))) Można w wersji rozbudowanej podcieniować kolorem, nim wyschnie ta bazowa jasna. Buziaki:)))
UsuńZapomniałam dodać, ze róże to papier ryżowy, reszta serwetkowa:)))
Usuńoj gdybym miała więcej czasu na pewno wzięłabym się za takie pisanki:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOCH TY NIE BADZ TAKA SKROMNA I NIE PISZ O TFURCZOSCI;-))))TWOJE JAJKA TO DLA MNIE MISTRZOSTWO SWIATA BEZ DWÓCH ZDAN. A TE RELIEFY NA NICH TO CUUUUUDO!!!!!!!ALEZ CI TO PIEKNIE WYSZŁO!POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńTo dobrae ,że to znowu Ty ,bez Ciebie byłoby nudno :)
OdpowiedzUsuńPiękne pisanki i cały czas sie zastanawiam ktora podoba mi sie najbardziej yyyy chyba drugie ,nie różane, a może jednak z ptaszkiem....
prześliczne są te jajka, boskie wręcz. i ta z ptaszęciem również cudowna. po Twoich jajkach swoich nie pokażę chyba:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te jaja:)
OdpowiedzUsuńJaja,jak malowane!Reliefowe cudne,ja nie mam pojęcia jak je wykonać.Ludowe mają dużo uroku,a jakie są modne!Pozdrawiam jajecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne te pisanki! A ile ich zrobiłaś i to z chorym łokciem, niesamowita jesteś. Pozdrawiam kolorowo.
OdpowiedzUsuńPiękne, piękniste te pisanki :-) Te ludowe i ta z ptaszkiem. I jeszcze te z reliefem. No wszystkie cudne! Chciałabym, żeby ktoś kiedyś miał do mnie cierpliwość i też nauczył mnie dekupażować :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrześliczne te Twoje pisanki, mi się najbardziej podoba ta z ptaszkiem, jest bardzo urodziwa! A co do tryptyku, to chyba najwyższy obrazek w środku bym widziała :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne jaja wytworzyłaś!!!!!Zapowiadają się piękne Święta:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne jaja, każde wyjątkowe, to ostatnie z ptaszkiem naj, naj :)
OdpowiedzUsuńMi do gustu najbardziej przypadły trzy z kwiatami (ba, bukietami!) i ta z ptaszyskiem ;)
OdpowiedzUsuńkażde oryginalne i wyjątkowe, masz talent!
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jaja!!! Piękne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne te twoje pisanki:) i jakie róznorodne!!!Nie wiedziałabym,które z nich wybrać:)Zajrzyj do mnie po wyróznienie :) nie tylko dla pisanek oczywiscie:)
OdpowiedzUsuńPrze-śli-czne!! Kobieto, jak Ty to robisz?!? Nie śpisz? Nie jesz? Tylko jajka (chciało by się napisać wysiadujesz) tworzysz?!? Ludowe- boskie!! Kwieciste- również. A na te z relifami proszę instrukcję obsługi!! Bardzo ładnie proszę :) Ściskam!!
OdpowiedzUsuńW sumie nie ma takich jajec, które by mi się nie podobały, wszystkie ładne. Z ptakiem świetna, też lubię ptaki i niedoskonałości nie widzę, więc jak dla mnie extra. I z kwiatami śliczne, jako że kwiaty kocham miłością wielką:) Zazdroszczę Ci tych pisanek, zdolności i chęci do pracy ;)
OdpowiedzUsuńAA - i ludowe pierwsza klasa, strasznie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńJaja wyszły prześlicznie!
OdpowiedzUsuńO jacie to pierwsze skradło mi serducho !!! Cudne !!! Zdrówka życzę ... Tobie i łokciowi :-)))
OdpowiedzUsuńWszystkie są prześliczne! Jesteś "obrzydliwie" pracowita i zaangażowana!! I to z bolącym łokciem!!! Podziwiam z całego serca.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o śliczny tryptyk, to powiesiłabym tak, jak pokazałaś!
Buziaki:)
Kwieciste są przepiękne i ten z ptaszkiem niezwykle urokliwy ;)
OdpowiedzUsuńMnie uwiodły te białe jaja. Sorki bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie i przepraszam ,że dopiero teraz ..........jest mi wstyd :(:(:(:(:(:(Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam i podziwiam .Bardzo mi sie pidobaja te pierwsze,nie mam pojecia jak je robisz,ale sa cudne!
OdpowiedzUsuńReszta tez bardzo przyciagajaca oko,metoda bardziej mi znana.Podsumowujac same korzysci z tego bolacego lokcia:)
Pozdrawiam cieplutko.
Snow z powodu tego "łeeee' z tytułu posta podejrzewam, że jesteś z wielkopolski, swojsko mi zabrzmiało;) A jaca? Oglądam je sobie i gremialnie dla wszystkich i Ciebie chylę czoła za cierpliwość i za precyzję. Wszystkie są śliczne, nie wiem ja Wy to robicie, ale każde jest jak cacuszko, takie jajka faberge w wydaniu decu. Ja się ograniczam do kupienia gotowych i wieszam je każdej wiosny na małej brzozie przy tarasie w Kaczorówce. Muszę Cię kiedyś podpytać o te reliefy....jak to się robi....?
OdpowiedzUsuńTryptyk z poprzedniego posta jest genialny!!!
OdpowiedzUsuńśliczne jajeczka i bardzo urokliwe. Bardzo mi się podobają te na patyczkach, doceniam podmalowania:)To z gąską i pływającymi kaczuszkami sa przesłodkie!
Jajka na plastiku wyszły przepięknie, szkoda że nie zaopatrzyłam się w tym roku w ten materiał. Mam za to styropianowe i tak myślę, żeby zainspirowana Twoimi nie potraktować je konturówką - wyszły Tobie niesamowicie!
OdpowiedzUsuń