Zawzięłam się na robienie napisów i innych motywów, bo już nie mogłam znieść, że wszyscy potrafią je robić, a ja z tą działalnością w głębokiej....tej, no, dżungli jestem:)). Z tej szlachetnej zawiści przejrzałam wszystkie możliwe tutki i pomaszerowałam na zakupy. Nabyłam rozpuszczalnik Nitro, porobiłam ksero kilku (dość przypadkowych) grafik (Kokon i The Graphics Fairy to cudowne źródełka bez dna:)) ) i z zapałem, godnym niejednej nawiedzonej, wzięłam się do roboty.
Ponieważ chciałam mieć efekty tu i teraz i najlepiej natychmiast, chwytałam się przedmiotów, na których mogę eksperymentować, bardzo chaotycznie. Ale tu przecież o dobro nauki szło:))
Efekt był taki, ze w całym domu śmierdziało rozpuszczalnikiem, szkatułka miała napis do góry nogami, motyw na płótnie wyszedł nie w tym miejscu, co powinien, ale trzebaż było widzieć moją radosną minę, gdy sobie uświadomiłam, ze to się jakoś klei i daję radę!
Już widzę oczyma duszy te serwetki i bieżniki z łyżką i widelcem, nie mówiąc o poduszkach i innych takich, co to ja je zrobię i będą fantastyczne. Tu zaznaczam, że oczy mojej duszy są niezwykle wyrozumiałe i nie mają nic wspólnego z oczami obserwatorek tego bloga :)))
Na koniec chciałam poczynić dokumentację zapoznanych dzieł, ale słońce wcale nie chciało współpracować i zdjęcia, jakie są (beznadziejne), każdy widzi :))
To ja lecę dalej eksperymentować, póki M jeszcze nie protestuje, ze go podtruwam, bo kot już dawno wyemigrował w bezpieczne miejsce z nadzieją, że kiedyś mi przejdzie :))
Pozdrawiam serdecznie, a za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami dziękuję, wdzięczna będąc niezwykle, że Wam się chce tu zaglądać:))
Nakleiłam tu cały fragment papieru, ciesząc się, ze mi się nic nie rozmazuje :)) |
Coś nawycinałam i czcionki, chociaż z jednej grafiki, jakoś mało do siebie pasują. |
Tu już widać, że napis na szkatułce jakoś nie w tą stronę się umieścił (sam? :)) ) |
Na drewnianych powierzchniach działałam niezawodnym Modge Podge Heritage'a. Fajne to rolowanie:)) |
no !
OdpowiedzUsuńeksperymentuj dalej, przyjdę na naukę :)
Pozdrawiam ciepło
Bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńja się jeszcze nie odważyłam na eksperymenty, chociaż nitro zakupione :)
OdpowiedzUsuńpiękne poczynania - działaj dalej- ja będę podziwiać :)
pozdrawiam ciepło
Kasia
Bardzo fajne Ci to wyszło , ja jakoś się zawsze bałam tego zapaszku więc nitro nie próbuję , ale może kiedyś ...
OdpowiedzUsuńMasz zadatki na mistrza w rolowaniu, trenuj dalej. Moim zdaniem wyszło pięknie. Jak Ci jeszcze pozazdroszczę trochę, to się sama skuszę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa tylko patrze i patrzę, i nabieram powoli odwagi żeby spróbować. A tyle pieknych grafik juz zgromadziłam, tylko jakos z tym nitro sie jeszcze nie odwazyłam ;)
OdpowiedzUsuńOj,kurcze nawet do fryzjerki nie można iść,bo u Snow nowy post się pojawia!Ale tempo!Ja z nitro zaprzyjaźnię się wiosną aż będzie można okna otworzyć.Tym bardziej Cię podziwiam!Fajne efekty!
OdpowiedzUsuńhi, hi Umbrellko i co potargana chodzisz? Pewnie slicznie wyglądasz i bez fryzjera:)))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoja praca.A sądząc po zapale, w jaki opisujesz chęć dalszego tworzenia zapewne nieraz TU jeszcze oczy nacieszę pięknościami:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
hihi, widzę, że nie tylko ja patrzę na świat oczami duszy:DDD Mówię Ci co ja nimi widzę: widzę jak uczę się szyć, widzę jak maluję meble z przecierkami, widzę jak zaczynam dbać o kondycję... ach... można by wymieniać i wymieniać:))
OdpowiedzUsuńNie ma, co tak rygorystycznie podchodzić do tematu :)
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty!
Specjalistką w tej dziedzinie nie jestem, ale moim skromnym zdaniem to próby całkiem udane:D
Nie usiedzisz dziewczyno na miejscu! Taka z Ciebie energiczna duszyczka, że nie nadążam!
OdpowiedzUsuńPiękne efekty, a widzę je wszystkimi oczami, nawet trzecim:).
Już się cieszę na kolejne....
Buziaki i spokojne nocy!
P.S. Dzięki....
Jak dla mnie to Twoje prace są świetne!:) Ja też kiedyś próbowałam w "nitro" swoich sił ale się poddałam - ten zapach... Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dalszej tak owocnej pracy -Marta
OdpowiedzUsuńJak najbardziej chce nam się tutaj zaglądać :)
OdpowiedzUsuńOj Snow! Ty to zawsze gonisz:) Ja się zabieram do transferu na szafie trzeci tydzień, a tutaj proszę... Snow mnie znowu przegoniła :))
Super Ci to wychodzi!!!
Całusy:)
Wszystko wyszło prześlicznie!
OdpowiedzUsuńWciąż się nie mogę nadziwić jaką twórcza masz duszyczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
O, fajnie to wygląda. Dla mnie to czarna magia a jakieś nitro to już tylko z wybuchem się kojarzy;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, pierwsze próby, a takie udane! Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńPS. Śliczna Twoja secesja...
Świetne prace a jak efekt cieszy:) ja na drewnie jeszcze nie próbowałam wciaz wszelkie materiały wykorzystuję:)
OdpowiedzUsuńSuper. Pozdrawiam i dużo udanych wytworów życzę:)
OdpowiedzUsuńno. w tej dziedzinie jesteś zdecydowanie kilka duuuużych kroków przede mną. Efekty są super, uwierz, że kto nie wie jak miało być ten nie widzi żadnych wad :)
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia o co chodzi z tym nitro i w jakim celu sie go uzywa ,ale wiem jedno,bardzo podobaja mi sie prace z zastosowaniem tego specyfiku.
OdpowiedzUsuńUsiądz kochana ,odpocznij ,co dopiero podziwialam półkę a już kolejne cuda dodałaś
Ależ mi się te sztućce podobają :0 Normalnie Boskie są!! Ściskam :)
OdpowiedzUsuńWiesz doskonale Cię rozumiem, tą niecierpliwość i chęć zrobienia wszystkiego od razu. Ja to się złoszczę, że nie chce to wszystko tak od razu wychodzić, jak to widzą oczy mojej duszy. Moje zwykłe oczy, trochę już ślepe i wspomagane szkłami widzą, że ciągle jest beeee, a u innych wszystko takie doskonałe. No ale nie od razu Kraków zbudowano. Powodzenia w twórczości, weny i cierpliwości życzę:))I bardzo fajne te nitrowytworki(muszę poczytać czym to się je)
OdpowiedzUsuń