Zmierził mnie ten mróz niezmiernie i przestało mi się chcieć :( No niby ciepło w domu, ale nie tak, jak bym chciała. Grubsze odzienie ogranicza mi swobodę ruchów, czego nie lubię, oj nie lubię i sprawia, ze czuję się jak źle pozszywana tilda, uch! Coraz częściej zmykam od pracownianego stołu w kierunku miękkiego fotela i obstawiając się herbatkami i wszelkiej maści "pogryzkami", czekam na ocieplenie.
Dlatego dziś pokazuję tylko, dorobioną do wcześniejszego kompletu, szafeczkę na klucze i jeszcze, żeby nie było nudno, wieszaczki na różności, które bardzo lubię robić. Ale nie dziś i nie jutro. Teraz tylko fotel i książka, a o reszcie pomyślę...wiosną. Żartowałam! :))
Może przyszły tydzień odwinie nas z szalików i swetrów, pozwalając (przynajmniej mnie) normalnie funkcjonować.
A to najnowsze pobielenie do przedpokoju musi trochę poczekać na powieszenie, bo mi kołki rozporowe "wyszły" :))
Ależ wiosenny wieszaczek Ci wyszedł :) Piękny :) I klucznik, ten wzór to jeden z moich ulubionych i też mam z nim pracę :) Ślicznie pasuje do listownika i tacy :) Piękny, postarzony i pobielony komplet :)
OdpowiedzUsuńZ każdym Twoim nowym wpisem mam coraz większa ochotę obejrzeć sobie Twoje mieszkanie w całości ;) Tak czuje, że jest dokładnie w takich klimatach jakie kocham :)
OdpowiedzUsuńklucznik śliczny :)
OdpowiedzUsuńPiękne te wieszaczki! Cudne, po prostu:). Szafeczka zresztą też....Zdolniacha jesteś!
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje o modge-podge. Nie próbowałam, jak zabieram się za drewno mam wizję,że ma być naturalnie, ze słojami itd. I do tej pory raczej się udawało.
Miłego siedzenia w fotelu Ci życzę! Wtedy fajnie układają się pomysły...
Nie chcę Cię martwić, ale mróz mamy do 20 lutego(podobno). Wszystkie pobielenia cudne. Wieszaki - rewelacja, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKomplecik juz w komplecie ? Czy coś jeszcze będzie do kompletu ? Już teraz kompletnie skradł mi serce ! A przy wieszaczkach z ptasiulkami odleciałam . Pozdrawiam ciepło żeby Ci się chciało chcieć !
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój komplecik, napatrzeć się nie mogę .Szafeczka cudna ,taca i listownik idealnie do niej pasują
OdpowiedzUsuńKomplecik piękny!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
przepiękny komplecik:)
OdpowiedzUsuńjuż sobie wyobrażam jak cudnie będzie wyglądać powieszona szafeczka:)
Wieszaczki są urocze zwłaszcza ten z margaretkami.Od razu cieplej jak się na nie patrzy.A co do zimna ma nas opuścić ponoć już w przyszłym tygodniu.Dziekuję za odwiedziny u mnie - pozdrawiam wiosennie Ewa
OdpowiedzUsuńfajne te wieszaczki
OdpowiedzUsuńa porównanie do źle pozszywanej Tildy super :)- też nie lubię tego warstwowego ubierania, które ostatnio i tak nic nie daje
ściskam ciepło
Kasia
Szafeczka piękna, a zima ostra i nieustępliwa. Oby Twój optymizm wróżył jej koniec. Dzięki za wizytę u mnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękne są te wieszaczki i szafeczka też!
OdpowiedzUsuńListownik boski:)
OdpowiedzUsuńWieszaczki prima sort, pierwsza klasa. Też nie znoszę grubych swetrów i koców a już najbardziej brakuje mi chodzenia na bosaka:) Ale pocieszam się, że to już bliżej niż dalej.
OdpowiedzUsuńKażdy z osobna i w komplecie wyglądają cudnie.Wieszaczki wszystkie malowniczo wykończone,nie mam faworyta.Oby do wiosny.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy!
OdpowiedzUsuńTo najpiękniejsze wieszaczki jakie do tej pory widziałam...a widziałam nie mało. Coś przepięknego!!
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie będę musiała znowy zliftingować mojąszafkę na kluczę. Twoja jest idelana i chociażmoja mi siępodobała, to teraz to jużwyłącznie przeszłość! a wieszaczki sama robiłaś? no chyba nie?
OdpowiedzUsuńOzdabiałam osobiście :)))
OdpowiedzUsuńWieszaczki i najnowsze pobielenie do przedpokoju jest urocze!:) a ja tak jak Ty - uciekam do ciepełka, bo dłonie zgrabiałe i ciężko się robi:) a to porównanie do źle zszytej Tildy bardzo mi się spodobało, bo też tak się czuję jak jestem cieplej ubrana:))) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńWitam, czy mogłabyś mi napisać gdzie można kupić takie metalowe wieszaczki do ozdobienia. Szukam i szukam i znaleźć nie mogę, a z chęcią bym takie sobie ozdobiła do domu. Pozdrawiam. Aga
OdpowiedzUsuń