Anielina Walentyna została zaproszona na randkę :)) Zanotowałam fragmenty procesu myślowego dziewczęcia, bo wydał mi się dość uniwersalny :))
Oto co następuje:
Randka walentynkowa? |
Gdzie ja podziałam lusterko? |
Jakaś blada dziś jestem, a te korale? Eeee ujdą. |
Chyba się nie spóźnię? |
A jak mnie wystawi? |
I co? Znowu serce i kwiaty? Faceci !!! |
Żeby chociaż czerwone były..... |
Może za rok mój Walenty się bardziej postara..... |
Jaki Walenty takie Walentynki, no chyba że to ze mną jest coś nie tak??? |
Tu wyjaśniam, że obawy Anieliny są częściowo uzasadnione, bo wprawdzie wykrój tildy był świetny, ale wypełnienie do kitu i pannica wygląda, jakby miała problemy z krążeniem i żylaki :)) Pewnie z tego powodu poszła na randkę boso...
Życzę Wszystkim Zewsząd przemiłego dnia i dużo dużo miłosnych akcentów :)))
Jesteś niesamowita :D Świetna historia do czytania przy porannej kawie i nie tylko . A Panna Anielina ma bajeczną torebkę i kieckę również :D
OdpowiedzUsuńWalentynkowa Ewelina super i wcale nie ma problemów z krążeniem, tylko interesujący image; widzę, że pasja się rozwija, pozdrawiam ciepło i pracująco :)
OdpowiedzUsuńWitam w Walentynki , i życzę żeby scenariusz dzisiejszego dnia był idealny taki o jakim marzysz ! Anielina niech nie narzeka ba zawsze mogło byc gorzej , białe róże też są śliczne . Pięknie się Anielina ubrała no i dodatki : torba , korale super ! Gustowna ta panna :o)
OdpowiedzUsuńJesteś świetna, uśmiałam się i jeszcze się śmieję. Widzę, że wsiąkłaś na dobre w te lale. Pozdrawiam :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńPS anielina cudowna:)
OdpowiedzUsuńUff !!! Walentynki mamy z głowy (-:
OdpowiedzUsuńOooo!!! Walenty!!! Zgubiłeś się biedaku z nadmiaru wrażeń w dniu tak uroczystym:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSnow, uwielbiam Twoje rozweselacjące historie !
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny piękna Twoja praca. Jestem pod ogromnym wrażeniem:) Kiecka śliczna, torebusia fantastyczna i ... jeszcze te kobiece korale :)rewelacyjna lala.
Kiedy ja będę umiała coś takiego uszyć? Chyba dopiero za kilka lat :(
Odnośnie wypełnienia - wczoraj rozprułam Klapouchego w tajemnicy przed synkiem, bo wata nie zdawała egzaminu :)
Całusy:*
Dziękuje Malanko:)) Profesjonalistki w tej materii kupują specjalne wypełniacze, ja miałam tylko stary, zbity już mocno zapas poduszkowy:)) Jak mnie najdzie na następne anioły to pewnie czegoś poszukam. Buziaczki:))
OdpowiedzUsuńAle się kobitka wystroiła.. fiu fiu .No i te kwiaty od kawalera niczego sobie.Tylko jej pozazdrościć wychodnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Jak ma problemy z krążeniem to randka i sercowe uniesienia są jak najbardziej na miejscu:) Torbę to bym chętnie od niej pożyczyła, lubię czerwienie:)
OdpowiedzUsuńGdybyś nie podpowiedziała o tym krążeniu i żylakach, to pomyślałabym że z niej okaz zdrowia. Tak wygląda.Ma fantastyczną torebkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
eh te żylaki, też mi dokuczają czasem ;)
OdpowiedzUsuńa lala prześliczna - kiecka cudna, ale torebka wymiata :)
pozdrawiam ciepło
Kasia
he he he problemy z krążeniem , niezłe;-))))ale odstawiona na tą randkę ;-))))CUDNA;-)))
OdpowiedzUsuńWalentyna!Walentyna!Walentyny to były silne dziewczyny i ta też wygląda jakby miała facetowi przywalić tą torebką!Haha!Dodatki ma cudne-koraliki,torebka,ciuszki.Pedantycznie zrobiona.Może przez tą czerwień wydaje mi się taka dziarska!Pozdrawiam walentynkowo.
OdpowiedzUsuńhehe, podziwiam wypracowanie, dbanie o szczegóły.. cierpliwość musi być Twoją dobrą cechą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moja teściowa ma na imie Walentyna:))) pieknośc:)0...Qrcze idę jakąś uszyć:))
OdpowiedzUsuńJak ja mogłam przegapić Walentynę!!!!!!!Super jest! Wiedziałam że Cię wciągnie szycie lal! Podziwiam:)))))
OdpowiedzUsuńwow! Ile ma dodatków! Piękna!
OdpowiedzUsuńAleż piękna ta Walentyna, a żylaków wcale a wcale nie widać! Jak popatrzę na Twoje prace to widzę ile mi jeszcze do takiej Walentyny brakuje :/
OdpowiedzUsuńhehe zabawana historia:) a tilda piekna mysle że jej obawy są nieuzasadnione:)
OdpowiedzUsuń