poniedziałek, 23 stycznia 2012

Podumanka o kiczu.

Witam Wszystkich Zewsząd


Zgodnie z tym, co sobie zaplanowałam, odwiedziłam dziś miejsce, które odwiedzać bardzo lubię od ponad roku. "W malowanym kufrze" nauczyłam się przeróżnych technik decu i poznałam przemiłe dziewczyny, które potrafią człowiekowi wszystko "roztłumaczyć", a do tego inspirują i wspierają.
Załapałam się  na warsztaty pod nazwą "easy painting" i przyniosłam do domu efekt swojej pilnej pracy.
Jest to cudowny landszafcik wykonany na ceramicznym talerzu metodą domalowanek do tego, co ktoś już wcześniej stworzył. Technika dość prosta, ale za to bardzo wciągająca.
Kicz z tego wyszedł niebotyczny, ale frajda, jaką miałam przy tworzeniu tego "dziełka" no bezcenne!!! Mogłabym tak siedzieć z pędzelkiem i paćkać bez końca, bo to fantastyczna zabawa!
Skoro, jak powiadał Hermann Broch, prawdziwa sztuka jest olśnieniem, a kicz wynikiem egzaltacji, to egzaltowałam się dzisiaj nad wyraz. To było świetne popołudnie i pozdrawiam dziewczyny z Kufra.
A co do kiczu, to skoro opery Mozarta też sobie zyskały takie miano, mogę spać spokojnie :))






Sugar był mocno zdumiony :))
Pozdrawiam.

12 komentarzy:

  1. co za przypadek, też malowałam ten sam obrazek, tyle że na blejtramie (malutkim blejtramiku); bardzo fajna zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, Pani:)) Na blejtram to ja wrzucę impresjonistów albo malarstwo holenderskie, he, he, to dopiero będzie zabawa!

      Usuń
  2. Kicz nie kicz fajnie to wygląda nawet kot zachwycony ;) Pozdrawiam i wielu inspiracji życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a dlaczego kicz? no ładne to to przecież jest. a Sugar nie jest zdumiony tylko zachwycony. taka kocia natura, że wyglądają na zdumione gdy się zachwycają:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Tak jeszcze się nie rozwijałam......Gratuluję i czekam na dalsze dzieła:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super , że masz takie miejsce, gdzie oprócz tego , że się czegoś nauczysz to jeszcze inspirację znajdziesz!:) A to co zrobiłaś to nie kicz - to dzieło!:) Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma mowy o kiczu, bo to pojecie dość względne nawet dla krytyków zawodowych... :) liczy sie efekt, nauka, farjda i nowe znajomosci!
    Witaj w blogowym swiecie. Fajnie, ze do Ciebie trafiłam. Będę zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie,że masz się gdzie rozwijać i dowiadywać wciąż nowych rzeczy.Nasze zadowolenie jest najważniejsze.I kota też.

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuje za odwiedzinki")))...kot widocznie nie do końca sie z tobą chce zgodzić w kwestii kiczu...:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyny, dziękuję, po Waszych wpisach "arcydzieło" stało się bardziej "arcy", nie mówiąc już o "dziele". Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj kicz to zdecydowanie nie jest!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))