Przedłużające się niedomaganie i niemożność rękodzielnicza wywołały u mnie taką dozę frustracji i irytacji, że w końcu musiałam coś z "tym" zrobić:))
Leżąc z Jaśkiem na głowie i laptopem na brzuchu, wściekałam się, ze czas bezproduktywnie mija, a razem z nim omijają mnie różniste przyjemności, na przykład te związane z posiadaniem nowych "durnostojek" (ładne słowo z blogowego świata) i innych przedmiotów zbytku (znaczy się, według niektórych racjonalistów, zupełnie zbytecznych), których zakup ma uzasadnienie raczej słabe, ale ileż radości daje:)))
Cóż było robić?
O nieoceniona potęgo zakupów internetowych!
Kiedyś, to jedynie mleczarz butelkę mleka pod drzwi mi stawiał, dzwoniąc świtem bladym i cały dom na równe nogi stawiając, gdy pustą wystawić zapomniałam...ehhh kiedy to było..., a dziś? Kilka kliknięć i kurier z paczką pod pachą u wrót staje, a ty masz świadomość, że zasada "mówisz (czytaj klikasz) - masz" funkcjonuje bez zarzutu:))
I tak oto, w prosty sposób, pozycji horyzontalnej nie zmieniając, bo m. kuriera przyjął , stałam się posiadaczką, wymarzonych od dawna, podkładek korkowych na stół kuchenny, firmy Pimpernel z serii winnice :))
Jasiek też chyba cierpiał z powodu braku nowości w domu, bo ucieszył się nad wyraz:)))
Najpierw złapałam się na tym, ze stoję jak wryta przed podpórką do książek w stylu art deco. A potem złapałam rzeczoną podpórkę, ciesząc się, że zdekompletowaną będąc, ceną też miała niekompletną, a co za tym idzie, okazję złapałam, jak nic!!! :)))
Od razu mi się polepszyło!!!!
I nie myślcie, że na tym koniec :)) Kolejny dzień zaowocował łapaniem okazji w SH, ale o tym następnym razem:))
Podreperowana psychicznie i najwyraźniej uszczęśliwiona chciałam Wam podziękować za głosy na Sean'a i Sugar'a, bo dotychczasowe wyniki sondy przeszły moje najśmielsze oczekiwania:)) A wyścig trwa:))
GŁOSOWANIE
Dziś ostatni dzień zmagań, a Jasiek wciąż siedzi przed monitorem i każdy nowy głos wita nieopanowanym wrzaskiem radości. Nawet się zastanawiałam przez chwilę, czy nie zrobić z niego drugiej podpórki do książek, ale kolor mi nie konweniuje:)))
Pozdrawiam Was Wszystkich Zewsząd bardzo ciepło, przypominając przy okazji o moim skrzydlatym candy, na które serdecznie zapraszam:))
TUTAJ
P.S. W czasie wyprawy po łupy, mogłam jeszcze popodziwiać zimowe dekoracje na mojej ukochanej Piotrkowskiej. Pewnie znikną razem z nieuniknioną odwilżą:))
Zdjęcie zapożyczyłam oczywiście z sieci (ze stronki Moje miasto), bo mój aparat został w domu:))
ja też bez zakupów- chora chodzę i najgorsze jest to, że właśnie te internetowe coraz częściej- bo łatwiej i mąż nieświadom "ile to się wydaje na pierdoły!"- taki cytat.
OdpowiedzUsuńpozdrowionka i szybkiej rekonwalescencji bo sklepy czekają! :))))
Witam w klubie -szperaczy.Jak ja lubię takie zakupy i zdobycze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zbytków i durnostojek to niepisane prawo, by humor poprawiać szczególnie po chorobie. :) Ech... jak ja dawno na Piotrkowskiej nie gościłam. Klimatyczna to ulica. :) Uściski serdeczne
OdpowiedzUsuńNo to wsiadaj w coś i naprzód! :)))Zapraszam:))
UsuńWspaniałe "łupy" ... widać Kochana że do zdrowia wracasz ... dobry to znak ;))))
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Cudna ta podpórka - też by mi humor poprawiła ;-))) To chyba taki nasz kobiecy przywilej zakupy jak o lekarstwo na wszelkie bóle traktować ;-)))
OdpowiedzUsuńZDRÓWKA... zdrówka i jeszcze zdrówka życzę a do tego dorzucę garść dobrego humoru ;-)))
Ta podpórka jest niesamowita :-)))
OdpowiedzUsuńno proszę, proszę, kolejna sąsiadka:) Coraz więcej poznaję dziewczyn z Naszego Pięknego Miasta, może warto by było zorganizować jakieś spotkanie? Co o tym myślisz?
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze o tym myślę:)))
UsuńTak zakupy to nieoceniony poprawiacz nastroju:) podkladki sa wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Piotrkowska w świątecznych dekoracjach wygląda bardzo okazale:) fajnie, że już do zdrowia wróciłaś:)))
OdpowiedzUsuńHehe, właśnie ze dwa dni temu mówiłam Mężowi, że bardzo dobrze, że nie umiem obsługiwać allegro (i nie chcę umieć), bo bym przepuściła tam całą wypłatę :D Doskonale Cie rozumiem :) Tymczasem jestem zafascynowana podpórką do książek! Cudo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam po wyróżnienie!
O! Dziękuję, Petro, lecę odbierać:)))
UsuńNo proszę... jakie to czasy nam nastały... nawet leżąc nie da się oszczędzać ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc na podpórkę ... przypomniałam sobie, że od dawna myślę aby taką wykonać oczywiście podpierającą byłaby moja rzeźba z tkanin
Też wykorzystuję net do przyśpieszania zakupów, psie jedzono, drewienka do dekupek, wczoraj kurier przyniósł mi kieckę....
OdpowiedzUsuńSH lubię i bywam, jak tylko czas pozwala, a i jeszcze targi staroci. Nic tak, nie poprawia humoru, jak nowa kropielniczka do kolekcji, albo porcelanowa lalka.
Podpórka bardzo fajna i podkładki również. Jasiek jest super, chcę kota!!!!
A ilez radosci daja takie wlasnie zakupy, i czy sa racjonalne czy tez nie cieszymy sie jak dzieci i jak widac nie tylko my :))))
OdpowiedzUsuńPodkladki swietne!
usciski
"Pietryna" w świątecznej krasie super wygląda....Mam nadzieję, że w tym roku zrobimy po niej spacerek....Podkładki są rewelacja....Mam z tej firmy z granatem ale po zmianie wystroju zdały by się nowe...Wiadomo, że od razu inny humor po takich zakupach....super....Zdrowiej szybciorem...całuski pa...
OdpowiedzUsuńPiotrkowska śliczna ulica i moje dziecię zawita tam w kwietniu a najchetniej by sie tam przeprowadziło ;p o!
OdpowiedzUsuńCudna podpórka :)) a podkładki super :)
pozdrawiam zdrowia zycząc
Ag
Jeśli Ci się tylko polepszyło - a widać ,że tak to uznaj ,że miałaś takowe zakupy przepisane na receptę ...daj namiary na osobistego lekarza może i mnie się poleprzy bo znowu mnie "złamało"..E:)
OdpowiedzUsuńuff... zdążyłam zagłosować:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Snow, że ten Jasiek to bardzo inteligentne stworzenie, on wie, co jest dobre :)
Bardzo się cieszę Najdroższa, że humor się poprawił, a i pożytek z tego wielki, bo masz piękne nowe durnostojki i kurzozbieracze!
Mnie też tak było źle jakoś i z pomocą przyszły hiacynty z Lidla za całe 2.22 zł za sztukę. Niby 2.22 a radości jak za milion :)
Wiesz... ja okropnie tęsknię do mleka ze szklanej butelki i do śmietany. Te czasy już chyba nie wrócą.
Posyłam ogromne buziaki i przytulam bardzo mocno!
A weźmiesz mnie ze sobą na ten spacer? Proszę, weź:))
OdpowiedzUsuńNaprawdę udane zakupy, i to wszystko praktycznie na wyciągnięcie... myszki :-)
OdpowiedzUsuńKilka kliknięć i już...skąd ja to znam :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie cieszy teraz jak tyle wyprzedaży ;)
Balsam na serce, Mamonku:))) Tylko powiedz kiedy?:))))
OdpowiedzUsuńco jak co ale stara to jednak prawda, że zakupy humor poprawiają, MM miała rację, że pieniądze szczęścia nie dają a dopiero zakupy:)
OdpowiedzUsuńTwoje zakupki świetne i do tego jeszcze aprobata Jaśka to już jest coś:))
Jakieś dziwne te Kobiety, zakupy przez internet robią ;P Ja nie umiem, hihihi :D
OdpowiedzUsuńPodpórka jest wspaniała :) Oddaj ;))
Pozdrawiam serdecznie
Jak się wypuściłaś na miasto, to musi Ci być lepiej Kochana :) Podkładki przypomniały mi, że choruję na skrzynki do wina z Lidla... Superowa podpórka i fajne książki :)
OdpowiedzUsuńTaak,zakupy i zachciewajki to oznaki zdrowienia.COŚ Ci się chce! Bardzo klimatyczne podkładki i skoro Jasiek zaakceptował-mozna używać!Całusy!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zakupy poczyniłaś - podkładki wspaniałe:)))
OdpowiedzUsuńA gdzie pościk z wygraną?
OdpowiedzUsuńGratuluję pozującym hihi :)
No już zaraz piszę:))) dziękuje, dziękuję:)))
Usuńgratuluję nagrody :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:))))))
UsuńOj ja też mam chorą duszę kiedy niczego nie stworzę albo cnie wygrzebię ze szmatexu! jestem szperaczem zawodowym hi hi i dobrze mi z tym. Piękne te podkładki-istnie wymarzone. Czekam na więcej:)
OdpowiedzUsuńNo i coś Ty najlepszego, Snow narobiła - nakręciłaś mnie z tymi podkładkami i ... zamówiliśmy wreszcie stół i krzesła, coby mieć do czego tak piękne podkładki dobierać. Jakbyś wylookała z autami lub kluczami to daj cynk, choć przy tych od Pimpernel nie sposób szukać dalej. Piękne są. Muszę je u Ciebie pomacać i już :D
OdpowiedzUsuńŚliczna podpórka!!
OdpowiedzUsuńFajniutkie te podkładki i chyba bardzo wygodne , Jasiek to wie najlepiej :)))
OdpowiedzUsuń