czwartek, 24 stycznia 2013

Podumanka o przyjemnościach z "łapanki" :))

Witam Wszystkich Zewsząd


Przedłużające się niedomaganie i niemożność rękodzielnicza wywołały u mnie taką dozę frustracji i irytacji, że w końcu musiałam coś z "tym" zrobić:))
Leżąc z Jaśkiem na głowie i laptopem na brzuchu, wściekałam się, ze czas bezproduktywnie mija, a razem z nim omijają mnie różniste przyjemności, na przykład te związane z posiadaniem nowych "durnostojek" (ładne słowo z blogowego świata) i innych przedmiotów zbytku (znaczy się, według niektórych racjonalistów, zupełnie zbytecznych), których zakup ma uzasadnienie raczej słabe, ale ileż radości daje:)))
Cóż było robić?
O nieoceniona potęgo zakupów internetowych!
Kiedyś,  to jedynie mleczarz butelkę mleka pod drzwi  mi stawiał, dzwoniąc świtem bladym i cały dom na równe nogi stawiając, gdy pustą wystawić zapomniałam...ehhh kiedy to było..., a dziś? Kilka kliknięć i kurier z paczką pod pachą u wrót staje, a ty masz świadomość, że zasada "mówisz (czytaj klikasz) - masz" funkcjonuje bez zarzutu:))
I tak oto, w prosty sposób, pozycji horyzontalnej nie zmieniając, bo m. kuriera przyjął , stałam się posiadaczką, wymarzonych od dawna, podkładek korkowych na stół kuchenny, firmy Pimpernel z serii winnice :))
Jasiek też chyba cierpiał z powodu braku nowości w domu, bo ucieszył się nad wyraz:)))





Radości wystarczyło mi na kilka kolejnych dni leżenia, ale potrzeby posiadania nowych przedmiotów do końca nie zaspokoiłam ( na to jest chyba jakaś jednostka chorobowa? ), tedy przy pierwszym wyjściu z domu na zaśnieżony świat zewnętrzny, na poszukiwanie łupów się udałam.
Najpierw złapałam się na tym, ze stoję jak wryta przed podpórką do książek w stylu art deco. A potem złapałam rzeczoną podpórkę, ciesząc się, że zdekompletowaną będąc, ceną też miała niekompletną, a co za tym idzie, okazję złapałam, jak nic!!! :)))




Od razu mi się polepszyło!!!!
I nie myślcie, że na tym koniec :)) Kolejny dzień zaowocował łapaniem okazji w SH, ale o tym następnym razem:))
Podreperowana psychicznie i najwyraźniej uszczęśliwiona chciałam Wam podziękować za głosy na Sean'a i Sugar'a, bo dotychczasowe wyniki sondy przeszły moje najśmielsze oczekiwania:)) A wyścig trwa:))

 GŁOSOWANIE

Dziś ostatni dzień zmagań, a Jasiek wciąż siedzi przed monitorem i każdy nowy głos wita nieopanowanym wrzaskiem  radości. Nawet się zastanawiałam przez chwilę, czy nie zrobić z niego drugiej podpórki do książek, ale kolor mi nie konweniuje:)))
Pozdrawiam Was Wszystkich Zewsząd bardzo ciepło, przypominając przy okazji o moim skrzydlatym candy, na które serdecznie zapraszam:))
TUTAJ
P.S. W czasie wyprawy po łupy, mogłam jeszcze popodziwiać zimowe dekoracje na mojej ukochanej Piotrkowskiej. Pewnie znikną razem z nieuniknioną odwilżą:))
Zdjęcie zapożyczyłam oczywiście z sieci (ze stronki Moje miasto), bo mój aparat został w domu:))

37 komentarzy:

  1. ja też bez zakupów- chora chodzę i najgorsze jest to, że właśnie te internetowe coraz częściej- bo łatwiej i mąż nieświadom "ile to się wydaje na pierdoły!"- taki cytat.
    pozdrowionka i szybkiej rekonwalescencji bo sklepy czekają! :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam w klubie -szperaczy.Jak ja lubię takie zakupy i zdobycze
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbytków i durnostojek to niepisane prawo, by humor poprawiać szczególnie po chorobie. :) Ech... jak ja dawno na Piotrkowskiej nie gościłam. Klimatyczna to ulica. :) Uściski serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wsiadaj w coś i naprzód! :)))Zapraszam:))

      Usuń
  4. Wspaniałe "łupy" ... widać Kochana że do zdrowia wracasz ... dobry to znak ;))))
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna ta podpórka - też by mi humor poprawiła ;-))) To chyba taki nasz kobiecy przywilej zakupy jak o lekarstwo na wszelkie bóle traktować ;-)))
    ZDRÓWKA... zdrówka i jeszcze zdrówka życzę a do tego dorzucę garść dobrego humoru ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta podpórka jest niesamowita :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. no proszę, proszę, kolejna sąsiadka:) Coraz więcej poznaję dziewczyn z Naszego Pięknego Miasta, może warto by było zorganizować jakieś spotkanie? Co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak zakupy to nieoceniony poprawiacz nastroju:) podkladki sa wspaniale!!!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrkowska w świątecznych dekoracjach wygląda bardzo okazale:) fajnie, że już do zdrowia wróciłaś:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe, właśnie ze dwa dni temu mówiłam Mężowi, że bardzo dobrze, że nie umiem obsługiwać allegro (i nie chcę umieć), bo bym przepuściła tam całą wypłatę :D Doskonale Cie rozumiem :) Tymczasem jestem zafascynowana podpórką do książek! Cudo!
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam po wyróżnienie!

    OdpowiedzUsuń
  11. No proszę... jakie to czasy nam nastały... nawet leżąc nie da się oszczędzać ;)
    Patrząc na podpórkę ... przypomniałam sobie, że od dawna myślę aby taką wykonać oczywiście podpierającą byłaby moja rzeźba z tkanin

    OdpowiedzUsuń
  12. Też wykorzystuję net do przyśpieszania zakupów, psie jedzono, drewienka do dekupek, wczoraj kurier przyniósł mi kieckę....
    SH lubię i bywam, jak tylko czas pozwala, a i jeszcze targi staroci. Nic tak, nie poprawia humoru, jak nowa kropielniczka do kolekcji, albo porcelanowa lalka.
    Podpórka bardzo fajna i podkładki również. Jasiek jest super, chcę kota!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ilez radosci daja takie wlasnie zakupy, i czy sa racjonalne czy tez nie cieszymy sie jak dzieci i jak widac nie tylko my :))))
    Podkladki swietne!
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  14. "Pietryna" w świątecznej krasie super wygląda....Mam nadzieję, że w tym roku zrobimy po niej spacerek....Podkładki są rewelacja....Mam z tej firmy z granatem ale po zmianie wystroju zdały by się nowe...Wiadomo, że od razu inny humor po takich zakupach....super....Zdrowiej szybciorem...całuski pa...

    OdpowiedzUsuń
  15. Piotrkowska śliczna ulica i moje dziecię zawita tam w kwietniu a najchetniej by sie tam przeprowadziło ;p o!
    Cudna podpórka :)) a podkładki super :)
    pozdrawiam zdrowia zycząc
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli Ci się tylko polepszyło - a widać ,że tak to uznaj ,że miałaś takowe zakupy przepisane na receptę ...daj namiary na osobistego lekarza może i mnie się poleprzy bo znowu mnie "złamało"..E:)

    OdpowiedzUsuń
  17. uff... zdążyłam zagłosować:)
    Powiem Ci Snow, że ten Jasiek to bardzo inteligentne stworzenie, on wie, co jest dobre :)
    Bardzo się cieszę Najdroższa, że humor się poprawił, a i pożytek z tego wielki, bo masz piękne nowe durnostojki i kurzozbieracze!
    Mnie też tak było źle jakoś i z pomocą przyszły hiacynty z Lidla za całe 2.22 zł za sztukę. Niby 2.22 a radości jak za milion :)
    Wiesz... ja okropnie tęsknię do mleka ze szklanej butelki i do śmietany. Te czasy już chyba nie wrócą.
    Posyłam ogromne buziaki i przytulam bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
  18. A weźmiesz mnie ze sobą na ten spacer? Proszę, weź:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Naprawdę udane zakupy, i to wszystko praktycznie na wyciągnięcie... myszki :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kilka kliknięć i już...skąd ja to znam :D
    Szczególnie cieszy teraz jak tyle wyprzedaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Balsam na serce, Mamonku:))) Tylko powiedz kiedy?:))))

    OdpowiedzUsuń
  22. co jak co ale stara to jednak prawda, że zakupy humor poprawiają, MM miała rację, że pieniądze szczęścia nie dają a dopiero zakupy:)
    Twoje zakupki świetne i do tego jeszcze aprobata Jaśka to już jest coś:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakieś dziwne te Kobiety, zakupy przez internet robią ;P Ja nie umiem, hihihi :D
    Podpórka jest wspaniała :) Oddaj ;))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak się wypuściłaś na miasto, to musi Ci być lepiej Kochana :) Podkładki przypomniały mi, że choruję na skrzynki do wina z Lidla... Superowa podpórka i fajne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Taak,zakupy i zachciewajki to oznaki zdrowienia.COŚ Ci się chce! Bardzo klimatyczne podkładki i skoro Jasiek zaakceptował-mozna używać!Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniałe zakupy poczyniłaś - podkładki wspaniałe:)))

    OdpowiedzUsuń
  27. A gdzie pościk z wygraną?
    Gratuluję pozującym hihi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już zaraz piszę:))) dziękuje, dziękuję:)))

      Usuń
  28. Oj ja też mam chorą duszę kiedy niczego nie stworzę albo cnie wygrzebię ze szmatexu! jestem szperaczem zawodowym hi hi i dobrze mi z tym. Piękne te podkładki-istnie wymarzone. Czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  29. No i coś Ty najlepszego, Snow narobiła - nakręciłaś mnie z tymi podkładkami i ... zamówiliśmy wreszcie stół i krzesła, coby mieć do czego tak piękne podkładki dobierać. Jakbyś wylookała z autami lub kluczami to daj cynk, choć przy tych od Pimpernel nie sposób szukać dalej. Piękne są. Muszę je u Ciebie pomacać i już :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajniutkie te podkładki i chyba bardzo wygodne , Jasiek to wie najlepiej :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))