- Co robisz?- zapytał Jasiek wychylajac głowę z koszyka
- Ozdabiam wałek - odpowiedziałam i bezwiednie oblizałam palec z resztek kleju Modge Podge, fuj!
- A do czego ten wałek? - drążył kot i wgramolił się na stół.
- Był do ciasta, a będzie do wałkowania Twojego brzucha - oświadczyłam całkiem poważnie.
- No coś ty! Jak to wałkowania?! Brzucha? A co jest z nim nie tak? Znaczy się z moim brzuszkiem. - To mówiąc, Jasiek rozłożył się na kanapie i zażądał dokładnej inspekcji środkowej części swojego kosmatego ciała.
- No i jak? Bardzo żle? A z drugiej strony? - przekręcił się na bok i czekał na werdykt.
- Z drugiej jeszcze gorzej - oświadczyłam bezlitośnie - bez wałkowania nie da rady - dodałam, zastanawiając się , czy wolę kota z gatunku "ratujmy wieloryby", czy raczej typ naleśnika z wąsami i ogonem.
- O jejku! To co ja mam zrobić? - miauknął wyraźnie rozżalony - ja już w schronisku tak miałem - usprawiedliwiał się.
- Podżerałeś karmę innym kotom?!- zawołałam z niedowierzaniem - a ładnie to tak?!
- No, co, miało się zmarnować? Jak one nie chciały...to ja ..sprzątałem.. i panie wolontariuszki mnie chwaliły - zakończył z dumą, jakby mi było mało tych rewelacji.
- Jasiek, Ty łakomczuchu, tu nawet wałek nie pomoże! Ścisła dieta od dzisiaj!
- To nie będzie wałkowania?- Jasiek wyraźnie poweselał i jeszcze raz przyjrzał się narzędziu.
- Nie będzie- zrezygnowałam z pomysłu - ale micha tylko 2x dziennie i nie ma przebacz!
- Uuu, no trudno, ale te okrągłe chrupki będą cały dzień? - negocjował na wszelki wypadek warunki diety
- No będą, bo są dietetyczne, ale mniej niż zwykle - zakończyłam temat i zabrałam się za malowanie wieszaka do łazienki, gdy tymczasem mój Bardzo Gruby Kot poszedł sprawdzić, czy w miseczce zostało coś jeszcze z czasów, gdy nikt o wałkach i dietach nawet nie miauknął.
- Gruby, gruby - doszło mnie poburkiwanie z kuchni - ja po prostu jestem...puszysty!
Ech ty Jasiu Fasolo, pomyślałam sobie o moim przekochanym Jaśku. Już ty sobie bądź "puszysty" tylko nie choruj i niech ci się te oczyska do końca wyleczą :))
A wracając do wieszaka, to wyszedł dość dziwny, bo mi się numerki z braku jedynki nieco poplątały:)) ale co tam!
Już sobie dodrukowałam tę jedynkę, to może , w przypływie dobrych chęci , będzie po bożemu :))
Pozdrawiam Was Wszystkich Zewsząd najcieplej, jak umiem :))
Wałek uroczy , wieszak podobnie , ale Twoje rozmowy kocie są niesamowite :D Powinnaś książki pisać ! Zdecydowanie !
OdpowiedzUsuńHej, ja tez teraz pracuję nad wałkiem - wieszakiem, ale mam problemy z transferem, i ciągle go zamalowuję.
OdpowiedzUsuńWieszak super!
Pozdrawiam ciepło w deszczowy dzień!
Wieszak świetny( nie musi być po bożemu:)) Wałek zdekupażowany bardzo mi przypadł do gustu!! A Jasiek łakomczuszek jak się tak wyciąga na kanapie to całkiem szczuplutko wygląda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i głaski dla Jasia:)
Tak sobie myślę po cichu, że bez jedynki wieszak też jest miodzio. :) Zupełnie jak w dowcipie, który popełnili byli młodzi dowcipnisie jednej z "hamerykańskich" szkół. ;) Wypuścili na wolność trzy świnki ponumerowane: 1, 3, 4. Podobno przez kolejne trzy dni służby porządkowe szukały świnki z numerem 2. ;)
OdpowiedzUsuńA czy mogę prosić, byś nie wałkowała Jaśka? ;) Jego puszystość jest jak najbardziej wskazana na zimowe wieczory... Ponadto uważam, ze co jak co, ale TAKI artystyczny wałek powinien "leżeć i pachnieć" ku zachwytowi otoczenia, a nie boczki Jaśka (nawet fasolowego) ugniatać. ;)
Uściski serdeczne dla Ciebie i Puszystego :)
Brak jedynki nie psuje efektu. Wieszak jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńPomysł na wałek rewelacyjny, choć u mnie mógłby przybrać groźniejszą wersje w stylu: jeszcze raz zobaczę skarpetki obok łóżka...;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wałeczek i wieszaczek świetne. Nawet fajnie, że bez jedynki. Tak by było banalnie.
OdpowiedzUsuńAch jak mi szkoda, że taki smutek Ciebie spotkał ;-((( Ale teraz masz Jaśka i Ci lżej, co?
OdpowiedzUsuńJa niestety mam smutek, bo po powrocie z wakacji ubyło nam jednej kotki ;-( A, że przytulaśna była strasznie, to pewnie ją ktoś zabrał ;-(((
wieszak cudny:) a kota nie odchudzaj, będzie więcej do przytulania:)) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńa kto powiedział, że numerki MUSZĄ być w kolejności?
OdpowiedzUsuńA Pana Puszystego zostaw w spokoju bo mój Pan Również Puszysty ruszy mu na pomoc:)
bez jedynki - oryginalnej- przecież to nie zęby,
OdpowiedzUsuńa Jaśka zostaw w spokoju!
Wałek cudownie starodawny........I zwyczajowo to powinien służyć do wałkowania męża:))))) a nie do straszenia kochanego kotka. Dlatego nie stresuj Jaśka, choć rozsądne są dwie michy dziennie, bez podjadania:).
OdpowiedzUsuńA oczyska ma czyściutkie, chyba już lepiej!
Wieszak może mieć taki numerki, jest uroczy i niespotykany!
Buziaki :)
Jaśku Kochany nie daj się!!! Nie wszyscy musimy (autopsja) być wiotcy i szczupli!! Nudno by było - ja się tak pocieszam w każdym razie :) Trzym się Kocie. A Pańcię Twą sciskam serdecznie, W i H pozdrawiają :)
OdpowiedzUsuńZawsze wałek kojarzył mi się ze straszeniem męża po zbyt późnym powrocie do domu,a nie kota!Chyba Ci się bajki pomyliły!
OdpowiedzUsuńWałek retro jest super,bardzo mi się podoba!Wieszak też i chyba mamy podobne myśli,bo w niedzielę na starociach podobnego NIE kupiłam i nie mogę odżałować:)A Jasia Fasolę uwielbiam.
Milusi ten grubasek, a pozy łapie nieziemskie:))) Wałek i wieszak rewelacja, jak zwykle. Nie wiadomo co napisać głupio tak ciągle: "ale ładne", "piękne", "cudowne"... Ale cóż zrobić skoro inaczej się nie da jak człowiek chce być prawdomówny... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWałek jestb superowy,taki retro:) a wieszaczek bez numerku pierwszego i tak jest cudny:)
OdpowiedzUsuńjak można tak stresować biednego kiciorka . Już nie wspomnę o diecie. Kot ma być puszysty a wieszak bez jedynki. Ma w sobie coś tajemniczego:-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wałek, a wieszak bez jedynki oryginalny i niepowtarzalny:)
OdpowiedzUsuńJaśku nie bój się Ona tak żartuje tylko!!!:)
OdpowiedzUsuńWieszak jest boski! Wygląda jakby miał dwieście lat!
OdpowiedzUsuńPytałam Gracjanka (jako również podpadającego pod wałkowanie), co o tym sądzi- powiedział, że koty się wałkuje, pierze, "ino się nie wyżyma". ;)
Wałeczek miodzio ....szkoda go do wałkowania....Kiciuś przytulanka , masz dar do pisania ...super....Kawusia musi iść w odstawkę, ale nie ucieknie ...)))Gorące buziaki pa...
OdpowiedzUsuńKocio jak widzę już całkiem u siebie i gada z Tobą jakby robił to już sto lat:) Wałeczek udany bardzo i wieszaczek też, bez względu na poplątanie cyferek.
OdpowiedzUsuńSuper wieszak!wow!!!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana Snow wałek to dla mnie istna rewelacja !!! Boski jest !!!
OdpowiedzUsuńNo w końcu się doczekaliśmy tyle dni sprawdzania co dzień i dwa razy dzień i wreszcie jest! Jest nowy post od Snow.
OdpowiedzUsuńMaku jeszcze nic nie wie , bo robi angielski ale spieszę mu donieść,że przed snem w nagrodę poczytają z Kostą i obejrzą jak Snow kota wałkiem wałkowała choć na wytwornym wieszaku szczęśliwie nie powiesiła.
A właśnie przyszedł już syn mój ukochany i nawet dokończyć pisać Ci nie mogę bo już kwiczy pokaż, pokaż...
i jeszcze Kosta przydreptała i krzyczy no i co tam ? ech super....idę po wałek.
aktosik
Ale ten Twój Jasiek jest zabawny i taki nieobyty z wałakmi:) Wałek jest cudny ale wieszak to juz prawdziwy majstersztyk! Ja akurat jestem na etapie poszukiwan wieszakowych i Twój jest w ścisłej czołówce! Pozdrawiam Cię Snowku i cieszę się, żę Jasiek daje Ci tyle radości, dodam jeszcze tylko, że takiego gadanego jak Sugar:)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że znowu piszesz , rejestrujesz te rozmowy z Jaśkiem...;))
OdpowiedzUsuńWałek łaniuchny, tylko czy będzie służył do wałkowania?
Wieszaczek po Twojemu, a co- nie musi być jedynki;)
Witaj kochana, uwielbiam te Twoje kocie rozmowy, są cudowne. Wałek uroczy tylko mi proszę Jaśka nie wałkować. Wieszaczek miodzio, ja też chcę taki do mojej sypialni. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy tworzysz, a Twój kot... śliczny i taki wykształcony :-)
OdpowiedzUsuńAle lepiej żeby nie było tak:
"Gdy kocica w głos płakała
pani Jędza ciągle kota wałkowała"
....wiem, że to szło trochę inaczej...
UsuńNiesamowite są te Wasze rozmowy a i uśmiać się można, naleśnik z ogonem i wąsami rozłożył mnie na łopatki tym bardziej że wczoraj jadłam naleśniki z serem, więc kolorystycznie były bardzo podobne do Jaśka :D choć, jak domniemam, smakowały zupełnie inaczej ;)
OdpowiedzUsuńWałek i wieszak cudne! i te cieniowania!!
pozdrawiam o poranku
ika
Uwielbiam te Twoje (przepraszam Wasze)monologi (oczywiście dialogi):))))Ach no co tam pogaduchy:))))
OdpowiedzUsuńWałek fantastyczny.Wieszak również.Co do numerków nie Bądź drobiazgowa:)))
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo stylowy wieszak, do moich czterech kątów też by pasował ;)
OdpowiedzUsuńWałek i wieszaki pomysłowe -kocurek- śliczny :)
OdpowiedzUsuńAle świetnie się "Ciebie" czyta. Super ta historia z Jaśkiem. Wałek i wieszak wyszły super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo, bardzo..... ubawiające rozmowy z kocikiem.
OdpowiedzUsuńWałek i wieszaki fajne :)
świetny wałek ! cudo bardzo mi sie spodobał co to gazeta czy papier czy serwetka ;)
OdpowiedzUsuńwieszaczek fajnie wyglada
a Jas Fasola przecudny ;)
pozdrawiam
AG
Przytulaśny Jasiek i bardzo fajna ta wasza rozmówka :)
OdpowiedzUsuńWałek cudny, wieszaczek również, nawet bez tej jedynki chętnie bym takowy przygarnęła.
Ściskam :*
Świetny wałek a wieszak bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJaś jest wspaniały :)
DOBRZE ,ZE NIE WIDZISZ MOJEGO GRUBEGO BRZUSZKA...BO BS MNIE W MAGIEL WŁOZYŁA:))))))))))))))...PIEKNY I WAŁEK I WIESZACZEK:)))))))))
OdpowiedzUsuńOd dawna myślałam, o ozdobieniu wałka ale tylko na myśleniu się skończyło ;-)
OdpowiedzUsuńTwój wałeczek cudnie się prezentuje !!!!!
Wieszaczkiem jestem oczarowana - bardzo efektownie się prezentuje !!!
Pozdrawiam Agnieszka
hihihi dobrze, że się bez wałkowania obyło, uff odetchnęłam razem z Jaśkiem ;)))
OdpowiedzUsuńPiękne wytwory Twoich zdolnych rączek, a tak bez 1 oryginalnie jest ;))
Buziaki :**
Puszysty Songo pozdrawia puszystego Jaśka! U nas też się obejdzie bez wałkowania!
OdpowiedzUsuńWieszak i wałek bardzo fajne.
Ninka.
A mojemu Dyziowi Bardzo przyjemna pani weterynarz powiedziała w bardzo miły sposób że jest muskularny ale jak tych misek nie ograniczymy do raczej będzie mu bliżej do puszysty hehehe:)
OdpowiedzUsuńPiękny wałek a numerki wcale nie muszą być po kolei , tak czy siak ważne że ponumerowane i jakiś porządek jest :)
Ale się uśmiałam, faktycznie wygląda na przewałkowanego :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prace :)
Współczuję Jaśkowi - 2 michy dziennie... Wałek i wieszak bardzo fajnie Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńWałek jak dla mnie rewelacja, że nie wspomną o wieszaku.
OdpowiedzUsuńKizi mizi kosmaty brzuszek Jaśka.