poniedziałek, 17 września 2012

Pokój Kota i budyń

Witam Wszystkich Zewsząd.



Nie wiem, jak długo trwałoby moje milczenie, gdyby nie Jasiek i...Wy.
Nie ma takich słów (choć znam ich sporo:) ), żeby dokładnie opisać, jak bardzo jestem Wam wdzięczna za zrozumienie i wsparcie. Tyle komentarzy, tyle listów... Kochani, z całej duszy dziękuję. A Jasiek? Od Jaśka przesyłam Wam kosmatą "piątkę" w podzięce za ciepłe i pełne zrozumienia przywitanie.


Jest w moim mieszkaniu taki niewielki pokój, który kiedyś zamieszkiwała moja córka, nim wybyła do Hiszpanii. Kiedy opustoszał, nie miałam koncepcji, co z nim uczynić, więc w końcu wstawiłam tam secesyjne łóżko, szafkę nocną od kompletu, stary ratanowy fotel (czekający na pobielenie), jakąś szafę i coś tam jeszcze. Pokój gotowy do zamieszkania, gdyby dziecięciu odwidziało się życie w rytmie flamenco i zechciała wrócić na ojczyzny łono...ehh.
Miejsce spodobało się Sugarowi, więc nazwaliśmy go pokojem Kota. Nie wiedzieć czemu, Jasiek wykazał podobne upodobania i drugiego dnia pobytu od rana pomaszerował prosto do niego. Urządza tam sobie dzienne drzemki raz w fotelu, czasem w koszyku albo na łóżku. Cóż począć, pokój Kota i już. Córkę zawiadomiłam, że jakby co, to niech szykuje nakaz eksmisji, bo tylko w majestacie prawa pokój da się odzyskać:)))


Jasiek, czyli dziki lokator :))
- Jasiu, mam ochotę na coś słodkiego, może tarta ?
- Co to jest tartak?- zapytał zaspany kot - to tam gdzie takie piły zgrzytają aż uszy puchną? Nie chcę!
- "Jaki tartak, do cholery?" - poleciałam Dziewońskim, bo mi się nie chciało tłumaczyć kotu zawiłości moich kulinarnych poczynań. - Tarta, takie kruche ciasto, zrobię z jabłkami i budyniem.
- Aaaa, budyń - obudził się Jasiek - budyń może być, ale bez tej piły poproszę.
- Dobra, będzie bez piły, ale Tobie nie wolno jeść takich rzeczy, Kocie- zapowiedziałam ostrzegawczo, gdyby potraktował moją propozycję na serio.
- Mhm - zgodził się ziewając - ale dasz mi dokładkę tego dobrego, co jadłem na śniadanie?
Matko! Co ja sobie wzięłam na głowę! Jeszcze dobrze mieszkania nie poznał, ale do miseczki trafia bezbłędnie! No niech mu będzie, pomyślimy o sensownej diecie. Nie dyskutowałam dłużej, bo Jasiek poszedł kończyć drzemkę do SWOJEGO POKOJU, a ja pogrzebawszy w internecie TUTAJ ( autorce przepisu serdecznie dziękuję), wzięłam się za pieczenie:)) Jedyna modyfikacja przepisu, to zalanie jabłek budyniem i posypanie płatkami już po upieczeniu :))

Polecam. Na poprawę nastroju znakomita! :))))

50 komentarzy:

  1. Wyobrażam sobie:)) mniam:))
    rozumiem Kota, że wybrał ten pokój:)) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. niewątpliwie :)
    mi już się humor poprawił od samego patrzenia a co to by było gdybym skosztowała?? ;)
    Jasiek ma ful wypas pokój ~ szczęściarz :)
    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasiek ma świetny gust! jasny i przytulny pokoik sobie wybrał, stylowy pokój i stylowy kot :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi pysznie, zjadłoby się coś słodkiego, bo z niedzielnej szarlotki nawet okruszka już nie ma. Nie wiem jak mogłabyś Jaśka eksmitować z tego pokoju, bo komponuje się świetnie. A córka niech jeszcze trochę świata pozna, a jak na święta przyjedzie to się Jasiek troszkę posunie:))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokój Kota, to pokój Kota... i nie ma, że nie...
    Tarta już na sam widok poprawia nastrój... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. o matko jaka ta piątka Jaśkowa jest cudowna!!!
    Tarta wygląda przepysznie!!!
    Miłego dnia;*

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim kocim pokoju to i ja bym zamieszkała :) Tarta wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby mój Kot zaglądałby mi teraz przez ramię byłby zazdrosny, że Jasiek ma taki piękny pokój a on nie. Cicho- nic mu nie mówicie....

    OdpowiedzUsuń
  9. Uściski dla Jaśka! Piękny z niego kocuś:))
    Buziaczki dla Ciebie, Kochana, dawno nie byłam u Ciebie i nie wiedzialam o tej stracie. Bardzo Ci wspołczuję.
    Pozdrowienia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mogłabym być Twoją kotką:) Lubię się wylegiwać na fotelikach, kanapach, na tartę popatrzę tylko bom na diecie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tarta wygląda bardzo smakowicie.
    Kotek ma iście królewskie życie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak Jasiek ma teraz własny pokój i WŁASNĄ miskę (z jedzeniem tylko dla siebie), to co mu się dziwisz, że pędzi do niej niemalże w podskokach? ;) Koty ze schroniska tak mają. :) Ale, ale - a pokażże proszę bliżej te podkładki na stole. Czy to tez Twoja robota? Oj, chcę zobaczyć. :) Uściski serdeczne Snow Miła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dzieło Ewci z W Ewkowie :)) Zobacz zakładkę wymianki:))

      Usuń
    2. Zobaczyłam byłam :) i "cymesik oblukałam" ;)
      PS. Pogłaszcz Jaśka od Mła ;)

      Usuń
  13. Pięknie i odświętnie u Ciebie. Biegałam po różnych blogach aż mnie nogi rozbolały.Może na chwilkę przysiądę przy tym pięknym stole, a i kawałeczek ciasta bym zjadła.....mogę?

    OdpowiedzUsuń
  14. Jasiek to ma klawe życie.....
    Z drugiej strony, jak widać kolejne kocie pokolenie ma dobry gust, bo koci pokój bardzo jest pociągający:).
    Tarta wygląda świetnie, ale mój piekarnik niedomaga więc nie wiem, czy upiekę! Ale poczęstuję się!
    Ciesze się, że już normalniej u Ciebie! Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. witaj
    zagladam tu niesmialo i zachwyacm sie i wruszam i smieje sie i zachwycam mysle sobie, napisze choc nie znam tu nikogo oprocz Ciebie i jednej szafki...
    napisalam
    i co teraz?
    - wybierz profil!? a tak bylo domowo i cipelutko
    jaki profil?
    to moze opublikuj... zobaczymy co sie stanie
    a jednak wybierz profil :/
    rozumiem tylko "anonimowy"
    to moze juz pojdzie....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam:))) miło mi bardzo:))

      Usuń
    2. Coś mi się widzi, że jeszcze łóżko i druga szafka są Ci znane, he,he. Buziaki (coś późno załapałam):)))

      Usuń
  16. Miał szczęście kot Jasiek, że trafił do Ciebie:)))życzę Wam samych dobrych dni, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj tak , ja również wiem Kochana ile znaczą słowa wsparcia:)
    Patrząc na tą kuleczkę w fotelu, to cóż się dziwić.Jasiek wie co dobre:)))Wyobrażam sobie jakie piękne sny mu zapewne w tym JEGO POKOJU towarzyszą. Dopieszczony to on będzie, och chciałam oczywiście napisać, że już jest.
    POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochana Snow nawet nie wiesz jak sie cieszę, że Jasiek Ci daje radości.
    Co do kociej sympatii do białego pokoju to zdradzę Ci szczerze, że nie trzeba byc kotem żeby marzyc o zamieszkaniu w tym pokoiku, on jest po prostu piekny! Jest tam tak spokojnie i niebiańsko, czy Twoja córka juz go widziała? Bo może akurat powróci jak ten niebiański spoój poczuje, no chyba, że we krwi już na stałe flamenco sie zadomowiło

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie nakryty stół!I na stole smakowicie.Uwielbiam tarty,ale sama nie robię,niestety.
    Cieszę się bardzo,że lekarstwo na J.działa:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Rany Kochana takiego pokoju to mu już chyba wszystkie kociaki zazdroszczą ;)))
    Super, że jesteś - jesteście :)
    Tarta wygląda obłędnie ...
    Pozdrawiam cieplutko :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie nakryty stół:-))) I ta tarta!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Biały kot, to i biały pokój ma! Cudna piąteczka- uwielbiam kocie łapeczki! :) Przekaż Jaśkowi różowe "piątki" od Gracjana i Sebka oraz czarną od Felusia!

    OdpowiedzUsuń
  23. To i ja się wpraszam na tartę:)Jasiek ma wspaniały gust, ale jak to mówią "jaka Pani taki kot" :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pośpiesz się Kochana, bo ona "idzie jak woda" :)))

      Usuń
  24. Snowku, zapraszam do siebie po wyróżnienie:)))
    http://mnemosyne-ocalicodzapomnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. SUPER URZĄDZIŁAŚ TEN pokój:) a i strasznie mi sie podoba dekoracja twojego stołu:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ach, ta Jaśkowa "piątka' do zjedzenia! Tak jak i tarta.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  27. http://nakrancu.blogspot.com - ZAPRASZAM:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ślicznie kocie się wpasowało.

    OdpowiedzUsuń
  29. czyli Jasiek zadomowił się na dobre :) tarta pyszna :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  30. Pokój kota jest uroczy !!!!!!!!!!!!!
    A tarta prezentuje się bardzo smakowicie ;-) aż ślinka cieknie !!!!
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  31. jak wszyscy mają pokoje to i Kot też- a co on pies? :)

    OdpowiedzUsuń
  32. U nas też dom jest przeorganizowany pod kocie upodobania :))) Piąteczka dla Jaśka!

    OdpowiedzUsuń
  33. Łapa urocza, ciasto smakowicie wyglądające, pokój przeuroczy...cieszę się ogromnie,że wracasz!! Ściskamcieplutko!!

    OdpowiedzUsuń
  34. fajnie, że skorzystałaś z przepisu :)
    a kocio uroczy. coś czuję, że o pokój będzie walczył :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Oj, ale mi narobiłaś smaka...A już dawno po kolacji jestem....a na noc nie wypada... Fotel wygodny jest? Bo mnie sie podoba ;)
    Pozdrawiam
    Red

    OdpowiedzUsuń
  36. Tarta na poprawę humoru? Wierzę w to :):):)

    OdpowiedzUsuń
  37. No, no kot żyje jak panisko, w luksusie :-)
    A tarta wygląda smakowicie.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  38. Piątka cudowna ...tęskniłam ...Sama bym pomieszkała w kocim apartamencie ...jeszcze z takim deserem mniam....Buziaki pa...

    OdpowiedzUsuń
  39. Mhhhm smakowite. Ja też prosze bez piły. Z piłą serwuj dla więżniów :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam,
    trafiłam tu przypadkiem. Przeczytałam jeden post i ujął mnie lekki, dowcipny, żywy tekst. Już wiem, że będę regularnym gościem. Dorota

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciebie ściskam mocno , Jaśka głaskam na maksa .A na tartę to chętnie bym się wprosiła- pachnie wanilią tak ,że aż ja czuję .A znajomy widok na Twoim stole poprawił mi na dzień dobry humor.Pozdrawiam zimniutko(br...chyba w górach czymś sypneło) i zmykam Ewa :)

    OdpowiedzUsuń
  42. O mamo! Ależ ona musi być pyszna :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))