Witam Wszystkich Zewsząd.
No właśnie mi zakwitł! :)))
Posadziłam w zeszłym roku chudzinkę taką i bałam się, że się bidulek nie przyjmie, albo zmarznie przez te syberyjskie sniegi.... a tu masz, przetrwal i kwitnie:))))
Jakim cudem tego dokonał, pojęcia nie mam, bo moje pojęcie o ogrodnictwie ogranicza się do tezy, żeby zielonym do góry było.... i tego się trzymam:))) Niestety nie stwierdziłam żadnych wzrostów korzeniami do góry, żeby mi wyjątki słuszność tej tezy potwierdziły, ale może to i lepiej.....
Kłopot w tym, ze nie mam kiedy się nim nacieszyć, bo co chwilę leje i podróże do lasu wciąż odkładam.
Cóż robić?
Na szczęście piątkowa, fantastyczna wizyta Mamonka przebiegła szczęśliwie i cudownie w pełnym słońcu, ale dziś od rana znowu deszcz, więc wzięłam się za... przestawianie mebli.
Jasiek przespał cały dzień na szafie, bo to jedyna miejscówka, która mu stabilność zapewniała, podczas moich radosnych zmagań. Złaził tylko, żeby sprawdzić, czy mu miseczek nie powynosiłam z domu....
I w ten oto sposób moje drzewko złotem kapie beze mnie , a ja połamana i styrana kombinuję, co by tu jeszcze przestawić...ale czy to wypada w niedzielę, która właśnie się zaczęła?
Oj tam oj tam, sąsiedzi wyjechali, dam radę! :)))
To lecę się regenerować, a to leśne, jedyne jakie posiadam złoto, niech sobie kapie na zdrowie:)))
Pozdrawiam Was Wszystkich Zewsząd serdecznie, ze szczególnym uwzględnieniem nowych Podglądaczy, a dla Joasi ślę specjalne całusy i podziękowania za wspaniałe chwile.:))))
Życzę Ci,żeby to złoto kapało jak najdłużej i w dużych ilościach!
OdpowiedzUsuńWidziałam w ogrodzie botanicznym ogromne egzemplarze złotokapu,cos przepięknego!
Masz zadatki na super ogrodniczkę i wcale się przed tym nie broń!Uściski.
ha, ha, a wiesz jak ja przeczytałam tytuł posta??!
OdpowiedzUsuńfotozakup!!! no ale to wczesna pora tak sprawiła :)
złotokap prezentuje się przednie i byle tak dalej ze wszystkim co zielone ;)
Świetny. Ja też posadziłam w tamtym roku taką chudzinkę, ale mi nie zakwitła. Ma mnóstwo liści tylko.... na to wychodzi, że muszę być bardziej cierpliwa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Snow tylko niech nie kapie na jedzenie, bo złotokap jest trujący ale to z pewnością wiesz.
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie, widziałam w necie kiedyś alejkę wysadzoną złotokapami...bajka...
Cieplutko pozdrawiam :*
Ty nie przeholuj z tym przesuwaniem... bo nie będziesz miała siły utrzymać aparatu w ręku...i nam nie pokażesz coś naprzesuwała...
OdpowiedzUsuńKłamczuszka;-) Taki piękny okaz i że niby na ogrodnictwie się nie zna! U mnie czwartek był słoneczny i też miałam wtedy koleżankę blogową Alex. Może musimy częściej się zapraszać:))) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńCudnie kapie :) A gdzie Ty tak z tymi meblami jeździsz? Czyżbyś "pokoik kota" na nowo urządzała? ;)
OdpowiedzUsuńUścisków moc!
Pięknie kwietnia, ją go nie mam.Bałam się że zmarźnie...Koniecznie muszę go posadzić. Nieprzesadzaj z tymi przepychankami,jak już wszystko przecież to pokaż koniecznie....Miłego niedzieli...Pa.....
OdpowiedzUsuńTeż tak mam...też lubię przemeblowania... Nawet "na zesłaniu" go dokonałam :D :D :D i teraz jest po mojemu i teraz jest PRAWIE "jak u siebie" ;-)))
OdpowiedzUsuńNiech Ci duuuży rośnie ten złotokap - niech radością i słońcem Cię obsypie na dzień każdy :*
Złotokap cudowny-podziwiam i zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńMnie tez niedziela nie przeszkadza(a powinna?)
OdpowiedzUsuńZłotokap przedni, mój jeszcze nie zakwitł, pewnie zimniej (?60 km od Ciebie?)
Dobrze,ze znów jesteś:)))
Ostatnio widziałam takie drzewo i zastanawiałam się jak się nazywa bo zamierzam kupić do ogrodu.I już wiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie słyszałam o nim, za rok będę projektowała swój ogród i może załapie się to drzewko;)
OdpowiedzUsuńZłotokap jest przepiękny!Taki bajkowy,prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię złotokap:))i zaraz po nim glicynię:)))
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dekoracyjne i stwarza taki sielski, romantyczny nastrój :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Złotokap może być w kolorze białym ?
OdpowiedzUsuńWidziałam coś podobne do tego , tylko kwiaty miało białe...
Miałam, kwitł obficie, bardzo obficie, zmarzł, mam nowy, ale jeszcze nie kwitnie. Może w przyszłym roku ????
OdpowiedzUsuńTwój jest cudowny:))))pozdrawiam:)
Tfu tfu (żeby dalej dobrze rósł) złotokap piękny jest :) A pokażesz co naustawiałaś?
OdpowiedzUsuńPiękny jest niech kapie złotem:)
OdpowiedzUsuńNie przepracuj się tym przemeblowaniem, pewnie na jednym się nie skończy?:))
mój tez wyjatkowo kapie w tym roku..podobnie jak forsycje:)))ciekawa jestem tych twoich przesortowań w domku:)))
OdpowiedzUsuńJa nawet takiego pojęcia jak Ty o ogrodnictwie nie mam .Dlatego ograniczam się do podglądania tego co inni zielonym do góry sadzą i rożnie im bogato i na dodatek jeszcze złoto kapie ...ucałowania dla Jaśka :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest, ja sobie przytachałam z lasu karaganę, to chyba dzikszy krewaniak złotokapa, ale jeszcze malutki, na przyszły rok może da kwiatki:)
OdpowiedzUsuńMoja żyła kapiącego złota czytaj:złotokap, przemarzł i padł, a szkoda, bo był piękny. Twoje drzewko śliczne, niech cieszy oczy jak najdłużej. Spotkanie z Mamonkiem dodało Ci skrzydeł i meblom chyba też:)) Fajne są takie babskie pogaduchy. Dla mnie, takie spotkania, to czas ładowania akumulatorów. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJaki efektowny ... wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJak najwięcej słonecznych dni życzę :)