- Jasiek ratuj!- wezwałam na pomoc ogoniastego, bo stwierdziłam, że sama nie uporadzę.
- No co tam? Co się dzieje? - kocio przybiegł w te pędy i usiadł na stole, gotów w każdej chwili nieść pomoc wszelaką, na trudy z tym związane nie bacząc, a może po prostu nie zdając sobie sprawy z wagi zadań, które mu przeznaczyłam.
= Zabałaganiłam się i zaległości mam niebotyczne w domu i na blogerze - poskarżyłam się kotu - i na dodatek nic mi się nie chce - dodałam, jakby to mogło cokolwiek wyjaśnić - mam dwie lewe ręce i nogi też, buuu...
- "To przez to radio" - zawyrokował Jasiek i rozdziawił pyszczek w szerokim uśmiechu.
= Bardzo śmieszne - prawie się obraziłam, bo nie tekstów z reklam oczekiwałam od łaciastego.
- No to może przez te krzyżyki - Jasiek nie ustępował w szukaniu przyczyny moich skarg.
- No może przez krzyżyki - zgodziłam się potulnie, a poczucie winy napęczniało we mnie jak balon.
- No widzisz - rozjaśnił się kocio - ja nie umiem haftować, ale za to mam porządek w koszykach, a ty co?
- Ale ja to uwielbiam! - broniłam się w przekonaniu, że wobec kocich oskarżeń powinnam dobrego adwokata wynająć, bo moje argumenty coś słabe są.
- Hafciki, woreczki, wstążeczki, paczuszki...- Jasiek rozwijał temat w tempie zastraszającym i na dodatek oskarżycielsko wsadził łapę w moje robótki.
- Po co ci tego tyle? - Drążył niezmordowanie - I co się dziwisz, że na nic nie masz czasu? Jak chcesz, to ja ci to uporządkuję - i wprowadził zamiar w czyn, ciągnąc za najbliższe troczki, ledwo ukończonego woreczka...
- Ani mi się waż! - zawyłam w obronie swoich wypocin. - Nie dotykaj , bo mi pognieciesz, a to do wysłania jest!
- Dobra, dobra, przecież nic nie robię - Jasiek udawał , że liże własną łapkę, a woreczki ma w nosie - chciałaś, żebym pomógł, to pomagam....
- Już chyba nie chcę - zrezygnowanie w moim głosie, na myśl o jeszcze większym bałaganie, było tak wyraźne, że Jasiek, spojrzawszy na mnie z głęboką troską w niebieskich oczach, odpuścił.
- To co zrobisz? Bo jak nie chcesz już pomocy, to ja idę spać.
- Oj tak, prześpij się koniecznie - przytaknęłam skwapliwie i pomyślałam sobie, że całkiem nieświadomie, moja kosmata kluseczka bardzo mi pomogła.
Pomiziałam Jasia w podzięce i życząc mu dobrych snów, przystąpiłam do dzieła, póki kocia mobilizacja mocy sprawczej nie straci.:)))
- Jak ma być porządek, to będzie w punktach - pomyślałam patrząc na uśpionego Jasia i zdyscyplinowana wielce, siadłam do klawiatury.
Po pierwsze: Agnes-ka TUTAJ
Jakiś czas temu udało mi się rozszyfrować zagadkę słowną w zabawie na jej blogu:))
W nagrodę dostałam prześliczne zawieszki, dostarczone do rąk własnych:))
Herbatka z Agnieszką to czysta przyjemność, pełna cudnych pogaduszek, wesołych i pełnych inspiracji.
Dziękuję, Aga i do miłego....
Po drugie : Jablonee TUTAJ
Zachwyciłam się kolorową pisanką w domki, którą Edyta pokazała na swoim blogu. No i co?
Mówisz - masz.
Pisanką zostałam obdarowana i powiem Wam, że w realu jest jeszcze piękniejsza:))
Zmusiłam Edytę (a łatwo nie było!) do przyjęcia rewanżowego upominku i teraz ja mam słodkie jajo, a ona woreczki z hafcikiem:))
Dziękuję Ci bardzo, za wspaniały upominek, Edyto. uwielbiam to jajo!
Po trzecie: Umbrella TUTAJ
Umbrellka przypomniała mi, że w moim mieście odbywa się coroczna impreza pod nazwą SCRAPOWISKO.
Mimo podziwu dla scraperek, nie udało mi się zarazić na tyle, żebym sama się za to brała, ale na imprezę pognałam, bo możliwość spotkania z Umbrellką, na skrzydłach mnie tam zaniosła:))
Było cudnie!
Umbrella to piękna, przesympatyczna kobieta, z którą gada się tak, jakbyśmy od lat to robiły z niewielkimi przerwami:)) Wspaniale spędzony czas, piękny upominek ( kapitalny notesik, przepięknie ozdobiony na zewnątrz i w środku) od zdecydowanie scrapującej Umbrelli i zakupy całkiem (na dzień dzisiejszy) niepotrzebnych rzeczy, ale z tych, co to "musisz mieć koniecznie" :)))
Ubrellko, dziękuję Ci za te przemiłe godziny:)))
Po czwarte: Cat- arzyna TUTAJ
Kasia dostała ode mnie dodatkowy upominek z okazji rocznicowego candy, za mistrzostwo statystyczne w moim odwiedzaniu Jej bloga:))
Chciałam Ci Kasiu podziękować za nobilitację mojego bloga i piękny post w tym temacie:)))
Po piąte i dziesiąte.... Podziękowania
Dla Wszystkich Zewsząd do mnie zaglądających, za przefajne komentarze, za dołączanie do obserwatorów, za wyróżnienia, które staram się w bocznym pasku pilnie odnotowywać:)) i za wybaczanie, że nie wszystko ogarniam:)) Dziękuję!!!
I w ten sposób, dzięki kociej interwencji udało mi się zrobić remanent spraw zaległych:))
Nie zmienia to jednak faktu, że na przednówku coś pisanie słabo mi idzie, w domu rozgardiasz trwa ale za to w hafcie doskonalę się nieustająco:)) Przynajmniej tak mi się wydaje:)))))))))))
no nie wiem co byś bez Kota zrobiła....
OdpowiedzUsuńśliczności, rozpieszczacie się :)))
No piękny porządek zaprowadziłaś na przednówku!! Jasiek jak zwykle nieoceniony w swej pomocniczości. Mój Kacper niestety bardziej skory jest do robienia bałaganu. Pozdrawiam ze słonecznych Katowic
OdpowiedzUsuńAle tego jest ;-))) Piękne zawieszki, pisanka, skarpki i notesik. I tego skrapowiska zazdroszczę, bo takie spotkania uwielbiam.
OdpowiedzUsuńAle to wytworki Twoich łapek zachwycają najbardiej. I Ty u mnie piszesz, że na tapczanie zalegasz ;-) Chyba, że z igłą w ręku ;-)
Zalegam obok pisanek, z igłą to w fotelu przesiaduję,hi,hi
UsuńToście się nagadali z Koteckiem :)
OdpowiedzUsuńPrezenciki super :)
śliczne dostałaś te prezenty :) Za każdym razem kiedy wystawiasz nowego posta to czytam z uśmiechem na twarzy rozmowę Twoją z Jaśkiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Agata
Haftowanie wychodzi Ci wspaniale, wiec jesli jeszcze sprawia Ci to przyjemnosc, to ja bym sie w ogole nie przejmowala tym rozgardiaszem w domu.. Nie ucieknie przeciez.. :) Pozdrawiam. Buziaki dla Jaska
OdpowiedzUsuńKurczę, ze też nie pomyślałam - nie ucieknie!
UsuńDzięki Kochana, lecę krzyżykować:)))))))))
Same slicznośći :))) lubie Twoje pogaduchy z kociakiem :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Same śliczności ... ta pisanka ... cudna !!
OdpowiedzUsuńZawieszki, hafty Twoje .. wszystko :)
Zazdroszczę Ci spotkania z Izą, a ja niemądra przegapiłam okazję będąc w Warszawie .. ech
Buziaki Kochana :**
Wow ale masz prezentów dużo :-)))
OdpowiedzUsuńI takie ładne...
Głaski dla Jaśka :-)
Fantastyczne drobiazgi:)Haftujesz pięknie XXXXX :). ZAZDRASZCZAM ! spotkania:)JESZCZE DZIEŃ, JESZCZE DWA I ZACZNIESZ SCRAPOWAĆ:) pozdrawiam na przednówku:)
OdpowiedzUsuńA coś mi się widzi, że to nie koniec atrakcji, Mamonku :)))))
OdpowiedzUsuńJajeczka wymiatają! Cudny podarek.
OdpowiedzUsuńA co do haftu to oczy wychodzą z orbit!
Cuda tworzysz, cuda!
Czekam na wielkanocne wytwory:)
Buziaki:)
Jakie wszystko wspaniałe, hafty fantastyczne, nie dziwne że czas zajmują;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Uwielbiam Twoje rozmowy z Jaśkiem:)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty i wypatrzyłam znajomego mi ptaszorka:))
Ciekawa byłam, czy go dojrzysz:))))
UsuńPrezenty fajowe i Jaśko jak zawsze urokliwy. :) Ale, ale - czyżbyś i Ty dała ponieść się przedwiosennemu antybałaganieniu? ;) Uścisków moc!
OdpowiedzUsuńNo właśnie boję się, ze nie do końca:)))
UsuńNo toś Kochana miała niestety rację co do tej powracającej zimy. Aż mi głos odebrało i to bardzo skutecznie słysząc co najbliższe dni mają przynieść w pogodzie:))))) Rodzina ma spokój. Tym bardziej z większą ochotą poczytałam Twoje pogaduchy z Jaśkiem.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty otrzymałaś.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
Krzyżykowanie idzie Ci wspaniale,z pewnością niedługo zostaniesz mistrzynią w tej dziedzinie i blogowym Naczelnym Doradcą.
OdpowiedzUsuńWysyp prezentów u Ciebie:)Widać jak jesteś lubiana w blogowym świecie.Ale nie tylko!Na zywo jesteś również bardzo lubiana:)))
Napisałaś-godziny?Mam wrażenie,że na słodkie pogaduchy miałyśmy kilka minut!Świetnie się z Tobą rozmawiało,a tematów to nam nigdy nie zabraknie:))
Nie zdążyłyśmy porozmawiać o możliwości zorganizowania jakiegoś zlotu blogowiczek.Ciekawe,czy ma to szanse powodzenia.
Dzięki za cudne jajo,wisi sobie i czeka na Wielkanoc.
Szkoda,że już po Scrapowisku a następne spotkanie nie wiadomo kiedy.Buziaki.
Myślę sobie, ze stołeczne łatwiej zorganizować, bo Was tam więcej jest:)))
UsuńNoooo Jasiek zawsze pomoże :) pożądny kot :)
OdpowiedzUsuńjajeczko jest fantastyczne! nic tylko pozazdrościć, a i Twoje woreczki śliczne :) sama bym przygarnęła :) notesik piękny!
pozdrawiam Ciebie i kotowatego serdecznie i ciepło
Uwielbiam Twoje rozmowy z Jaśkiem. Z prezentów najbardziej zazdroszczę cudnego jaja :-) A bałagan? Kiedyś ogarniesz :-) Dla artystów jest to rzecz drugorzędna :-)
OdpowiedzUsuńU artystów to nie bałagan,lecz artystyczny nieład:)))więc nie wiem o czym piszesz:))))
OdpowiedzUsuńJasio - Mój Bohater...
OdpowiedzUsuńCiesze się ogromnie, że Cię kocio zainspirował bo.. zawsze z niecierpliwością wyczekuję wieści od Was...
A prezenty... wszystkie piękne... i te dostane i te oddane...
Wiem już jak miło jest takie drobiazgi otrzymywać... ;-)))
Pozdrawiam Was cieplutko a dla Jaśka extra miziajki ślę
"Ogarnęłaś " się pięknie chyba i na mnie pora ...ale mnie pospało by się jeszcze ..jakoś po tych zimowych choróbskach mało zmobilizowana jestem ...Jaśka ucałuj koniecznie ...:)
OdpowiedzUsuńAleż prezentów! Twoje woreczki są cudowne, jeszcze raz dziękuję :)))))
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty i Twoje dzieła cudne! Bałaganem przestałam się przejmować, od kiedy wpadłam w sidła mojego hafciarskiego hobby :) Tak jak ktoś wcześniej napisał: bałagan nie zając, nie ucieknie!
OdpowiedzUsuńKochana Snow właśnie przed chwilą wyczytałam u Umbrellki, że się spotkałyście:) Cieszę się bardzo, że moje ulubione blogowe koleżanki miały okazję pogawędzić sobie przyjemnie:))
OdpowiedzUsuńWiosna nadchodzi, dzionek się dłuży, to i zaległości będzie mniej! Buziaki:*
To po prostu artystyczny porządek....)))Twoje dyskusje Jaśkowe są świetne...Prezenty rewelacha.... Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńbałagan w robutkowych sprzętach ja mam tak samo czasem nie mogę czegoś znaleźć a niby schowane w dobre miejsce .Uwielbiam czytać wasze rozmowy,dyskusje ja też prowadzę tylko z psami ,wiecznie kręcą się pod nogami,prezenciki śliczne pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTyyyy Jasieeeek....farta masz z Tą swoją Snow. Musi Cię bardzo kochać. Jutro dzień kobiet, era rajstop i goździków w zapomnienie odzeszła, ale gdybyś chciał to w zasadzie mam pomysł na prezent. Zaispirowałeś mnie wielce po nitki sięgajac i tak sobie pomyslałam ... taka jest techika czy jak to tam zwal - serwetki się robi z nitek. Masz wszytko czego Ci potrzeba i myślę Stary, że to chyba nie jest takie bardzo skomplikowane, widziałam. Bierzezsz te wszytkie nitki z tego miejsca co tam są zazwyczaj i przeplatasz, przekładasz, no wiesz wzory mają wyjść.Niektórym ludziom nawet wychodzi serwetka , ale jak Ci nie wyjdzie nie martw się - bedą suuuper zdjęcia na następny post. Moze być głośno przez chwilę i niecenzuralnie ,no ale wiesz...zachwyt nie jedno ma oblicze :)
OdpowiedzUsuńDobre! :))))))))))))))))))))
Usuńjestes mistrzynią krzyzyków i zdania nie zmienię!
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała żeby gdzies obok mnie było takie spotkanie... wspaniale, że mogłaś pogadać z Umbrellką:)
post super zorganizowany!
buziaków mnóstwo ślę, pa
Oj te Wasze rozmówki za Jaśkiem urocze a Twoje krzyżyki piękne, choć nic o nich nie wiem i jeszcze gratuluje pię knych prezentów. Serdecznie dziękuję Ci Snow za piękny komentarz na moim blogu aż mi się oczy zaszkliły ale, Ty doskonale wiesz co to znaczy stracić zwierza.
OdpowiedzUsuńTaakie zaległości to czysta przyjemność :-)
OdpowiedzUsuńKochana to ja jeszcze raz dziękuję z całego serca :)
OdpowiedzUsuńSnowko zdolna bestia z Ciebie :) Cieszę się, że mam Twoje rękoczyny w domu :) Jeszcze trochę cierpliwości Kochana - do świąt powinnam zdążyć ;)
OdpowiedzUsuńSame cuda! Pozdrawiam serdecznie Ciebie i nieodłącznego kociego towarzysza :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te Twoje i Jaśka rozmowy! To się powinno drukiem ukazać!
OdpowiedzUsuńJaśko śliczny jest!