Melduję, że u mnie święta też skończyły były się :)))
Przeżyłam, a fakt ten poczytuję sobie za sukces, bom myślała, ze jeśli nawet nie zejdę na zawał przy przypalonym schabie, to budyń ręcznie robiony do napoleonki, który , nie wiedzieć czemu przypominał zupę pomidorową z nadmierną ilością śmietany, już na bank mnie do grobu wpędzi...
Jednakowoż, jak nadmieniłam, przeżyłam, bo schab zwęglony jeno zewnętrznie i dekoracyjnie umaziany w sosie chrzanowym, skrzętnie swe przypalenie zakamuflował, a napoleonkę spożywano w miseczkach łyżkami i nikt się nawet nie zająknął, że na porcelanowych talerzykach i widelczykiem jeść by ją należało :)) Oj tam, oj tam.
Święta przesunęły się w czas przeszły, mimo wszystko, dość łagodnie, a ja z życiem uszedłszy, postanowiłam ogarnąć się już tak całkiem wiosennie, bezczelnie wskazania termometru zaokiennego ignorując.
Woreczek w tytule ma tu swoje uzasadnienie, bo plan jest taki, żeby wszystko co zimowe, w worki i woreczki upchnąć, a potem się...zobaczy:)) W tym celu nabyłam drogą kupna worki próżniowe, przygotowałam odkurzacz i zamierzam dzieła dokonać.
Że co? Że w czwartek ma padać i ma być chłodniej? Że jeszcze trzech ogrodników i ta w maju jakaś tam zmarznięta Zośka? Trudno.
Najwyżej pożyczę garderobę od M. i jakoś przeczekam, bo raz zakorkowanych worków otwierać i wybebeszać nie zamierzam!!! Uparłam się na tę wiosnę i żaden Pankracy, Serwacy czy inny Bonifacy nie będą mi mówić, co mam na siebie włożyć! Ma być ciepło i koniec tematu :)))
W załączeniu zdjęcie woreczka, które należy potraktować bardzo symbolicznie :))
A jakby ktoś słyszał szczękanie zębami sugerujące, ze to z zimna może, to proszę nie myśleć, ze to ja. Ja swoje zacisnę!!!!
Dalszy ciąg reminiscencji poświątecznych w następnym poście :)))
Pozdrawiam serdecznie, a za wszystkie wspaniałe życzenia bardzo jeszcze raz dziękuję Wszystkim Zewsząd :))
Jej, jak nie lubię porządków wszelakich. A też muszę się tym zająć, muszę:) A woreczek, mimo że symboliczny to uroczy, koronka plus len to jest to! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmnie takowe takze czekają...moze już kozaki pochowam...czas najwyższy...śliczny ten woreczek umowny:))
OdpowiedzUsuńwiesz świetny pomysł z tymi workami;-))))))ja bym musiała miec megawory;-)))a ten uszyty przez Ciebie uroczy, uwielbiam takie woreczki a może mieszki;-))))pozdrawiam!!!!p.s zapraszam na candy do mnie
OdpowiedzUsuńOczywiście wpadam na candy:))
UsuńWiosna musi być! Ja już ją czuję w kościach ;) śliczny woreczek!
OdpowiedzUsuńNatychasz mnie do działań, o których jeszcze nie pomyślałam; pomysł dobry, ale mogę choć jeden sweterek zostawić? Pozdrawiam ciepło, zreanimowana już nieco poświątecznie
OdpowiedzUsuńA ten element w środku to nie był koralowy koralik? O matko, przepraszam, noc była głęboka:)))
OdpowiedzUsuńWorkuj, workuj, może się zimora wystraszy!
OdpowiedzUsuńA co tego jedzenia łyżką zamiast elegancko widelczykiem na porcelance... to nie tylko u ciebie tak mieli... mnie mazurka tak jedli i też bez słowa krytyki tylko paluszki słodkie lizali. Pozdrawiam
Oj, to w gromadzie mi raźniej:))
UsuńWitam Cię serdecznie ...
OdpowiedzUsuńNiosę dla Ciebie koszyczek ..
Pełen uśmiechu i radości ..
Żeby miło upływał cały dzionek ..
I służył Ci dobry humorek ..
Pięknego dzionka ..
I w serduszku dużo słonka ...
życzy ...
*** AGATA ***
dziękuję za odwiedziny ja mam 2 blogi "blog o wszystkim"to mój najgłówniejszy.
OdpowiedzUsuńale ja wolę ten z psiakiem i ogrodem:)))
Usuńschowaj tą zimę Snow porządnie do tego wora żeby już nie wróciła dopiero na Boże Narodzenia możesz ją wypuścić:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z workami próżniowymi. Też mam i używam. Dobre są.
OdpowiedzUsuńŚciskam
A mi się bardzo bardzo podoba woreczkowy akcencik...Co sdo tych próżniowych to i mi by się przydały ale musiałyby to być mega wory;))) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOJ tak świetny pomysł z tym pakowaniem próżniowym. Kiedyś i ja spróbuję. Póki co i zimowe i letnie mieści się w szafach, wszak jest nas dwoje tylko ;).
OdpowiedzUsuńCo do świątecznych wypadków, takie właśnie rodzą wspomnienia :).
Pozdrawiam
No może rzeczywiście w ten sposób przywołasz wiosnę , woreczek praktyczny i miły dla oka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie
Ag
wniosek z tego taki że twardym trzeba być, nie "miętkim" i na pogodę nie zważać:)
OdpowiedzUsuńchoć zauważyłam to zapisać zapomniałam, że tytułowy woreczek jest ładny!
OdpowiedzUsuńTo dobrze ze wszystko dobrze ! ...się skończyło ... mam na myśli święta .
OdpowiedzUsuńWoreczek załączony na zdjęciu ładny bardzo , choć nie do pakowania próżniowego:)
Woreczek przepiekny, a do przeganiania zimy i ja się dołączę i swoje zimowe odzienie schowam głęboko do ciemnej szafy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie woreczki wszelakie i małe i duże. Też noszę się z zamiarem pozimowych porządków, szczególnie w mojej szafie - mam z nią taki problem, że się nie domyka:)))))
OdpowiedzUsuńJaki śliczny ten woreczek :)
OdpowiedzUsuńMasz rację trzeba zimowe rzeczy schować głęboko, ma być ciepło i już ;)
No nie napisałam się i kliknęłam nie wiem w co i cały koment poszedł w czortu,,,,a miało być o tym, że święta spędziłam na wygnaniu od stołu do stołu, obżerając się nieprzyzwoicie, bo nie sposób gospodyniom odmówić i o tym, ze skutek tego taki, że się w spodnie nie mieszczę mimo zeżarcia paczki espumisanu!!! A i jeszcze o tym, że chyba Cię wynajmę do zrobienia porządków w ciuchach, bo nijak zapanować nad nimi nie umiem, ani letnimi ani zimowymi, ani tymi 36, co już na mnie za małe i żal wywalić, bo może schudnę, ani tymi 38/40 co to aktualnie są w użyciu....Mnie nie worek ale wór by się przydał na te ciuchy i obiecuję sobie, że jak tylko będzie chwila czasu to je wszystkie spakuję i..... wiadomo, co!!!!śmietnik!!!!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze wesolutko, a woreczek bardzo gustowny :)
OdpowiedzUsuńOj bo pamiętam jak dwa lata temu spadł rzęsisty śnieg w kwietniu i proponuję schować wszystkie ciuchy w wór, ale zostawić ciepłą kapotę na zarzutkę a woreczek słodki i chyba mnie natchnęłaś do zabrania się za mój.
UsuńMasz słuszną rację , popieram w całości , pozdrowienia pa...))))
OdpowiedzUsuńNieustająco uwielbiam Twoje PISANIE ! Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać:)) Dziękuję:))
UsuńSą różne sposoby przeganiania zimy. Twój nieco pracochłonny, ale powodzenia :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))))
OdpowiedzUsuńMiło tu u ciebie. Uwielbiam woreczki i to na dodatek z bawełnianą koronką . Wyszło cudnie.
OdpowiedzUsuńUbawiłam się i usmialam na Twojej podumance, a twój "woryszek"wyszedł przecudnie.
OdpowiedzUsuńDzięki, ze się uśmiechasz:))
UsuńZabawny post :):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A woreczek jest śliczny :)
UsuńSnow jesteś przefajna babka ... no uśmiałam się że hej ... uwielbiam Cię podczytywać ...
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:))))))
UsuńDobra gospodyni wszystko uratuje:D No tak, wiosna nas nie rozpieszcza, ale co tam, założyłam gacie rowerowe i pojechałam jej szukac...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znalazłam, jak znajdę to dam znac:D
buźka
Babeczko moja,piszesz tak fajnie ,ze choćby człowiek nie wiem jaki zły dzień miał,to musi się roześmiać... i za to wielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńDobrze mi myśleć, że się uśmiechasz :))) To ja dziękuję:))
UsuńWoreczek jest śliczny:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń