- Co będziemy robić? - zapytał Jasiek, widząc, że miotam się po domu, nie bardzo sens w tym miotaniu odnajdując.
- Wiosenne porządki - odparłam zgrzytając zębami i zmieniajac kierunek miotania się z lewego na prawy.
- Cooo????? - Jasiek wyraził jasno swoje bezgraniczne zdumienie.
- Którego słowa nie rozumiesz, Kocie? - zapytałam, zatrzymując się w biegu.
- Yyy, eee... no... tego pierwszego.. , bo porządki to wiem, takie sprzątanie, ale...te...jakieś wiosenne?
- No wiosna, taka pora roku - warknęłam - słonko, ptaszki śpiewają, kwiatki kwitną, w kwietniu jest zazwyczaj wiosna i porządki się robi różne...
- Aaa.... - Jasiek spojrzał w okno, a potem na mnie - jesteś pewna?
- No chyba , wiem, co mówię - sapnęłam wściekła, stawiając na kanapie różowe pudełka z Ikei - wiosna jest i sprzątam!
- Ano jak tak mówisz, to pewnie jest ta twoja wiosna - zgodził się Jasiek i wskoczył do pudła - ale stąd też jej nie widać.
- Jasiek! Nie denerwuj mnie! Przecież ten cholerny śnieg przestanie w końcu padać....kiedyś ...
- A kiedy? - Pytanie było tak idiotyczne w swojej prostocie, że przysiadłam na kanapie i bezradnie rozłożyłam ręce.
- Nie wiem, kiedy, Jasiu, no właśnie tego nie wiem....
Jasiek przestał się wiercić na dnie kartonu i spojrzał na mnie z troską.
- Oj tam, oj tam. Już się tak nie martw tymi kwiatkami i ptaszkami. Pudło jest fajne, chodź posiedzimy tu sobie i poczekamy na wiosnę, dawaj pokrywkę, jak jest ciemno, to śniegu za oknem nie widać. - Kot umościł się wygodnie i patrzył na mnie wyczekująco - no idziesz?
Właściwie byłam gotowa zamknąć się w tym pudle razem z Jaśkiem i przeczekać. Jedyne, co mnie powstrzymało od czynu tak desperackiego, to wrodzona klaustrofobia i obowiązki bloggerskie.
- Dobra, Jasiu, ty sobie tu czekaj na wiosnę, a ja pochowam zające i podziękuję dziewczynom za świąteczną pamięć. - Zdecydowałam heroicznie i przymknęłam wieko kociego bunkra.
- Tylko, jakby jednak przyszła ta cała wiosna, to mnie obudź - zadudnił Jasiek z pod pokrywki i po chwili słyszałam już tylko pochrapywanie. Kocio najwyraźniej zapadł w sen zimowy....
- A niech to! - pomyślałam zdesperowana i zniechęcona do wszelkich porządków, nie mówiąc już o tych na "w".
- Skąd Wy bierzecie zapał do działań? Co was napędza do umieszczania fajnych nowych postów? Co jest ze mną nie tak? No nie chce mi się i już. Ehhh....że też większych pudeł w Ikei nie mieli ....
Jeszcze cały kwadrans siedziałam na kanapie i biadoliłam, aż w końcu spojrzałam na lampę i wiszącego na niej aniołka- śpiocha, którego podarował mi Mamonek z Ozdobnika i .....uśmiechnęłam się .
Z wiosną w kwietniu ewidentne pudło, ale ciepło płynące z blogosfery grzeje fantastycznie. I tego się trzymajmy!:))
Dziękuję Wam, Dziewczyny za wszystkie życzenia świąteczne, za karteczki robione łapkami Cheni, Umbrellki, Brujity... za dobre słowa przekazane mailowo (Palmette, dziękuję za piękny list) i telefonicznie, i za pakuneczki od Asi i Malanki.
Paczuszka od tej ostatniej zawierała tyle pastelowej wiosny, że całkiem mi się tego pudła odechciało, a Asiny aniołek dzielnie mi w poprawianiu sobie nastroju, sekundował.
Malanka Falbanka (Sweet Harmony) naszyła dla mnie słodkości w cudne paseczki i dołączyła przeserdeczny list.
Dziękuję Wam, Kochane moje !!!!:)))
A Wam Wszystkim Zewsząd niczego nie życzę..... może, kurczę, sama się domyśli i przyjdzie:)))))
U Jasiek wie co dobre:)
OdpowiedzUsuńpopieram Jaśka!!!- tylko nie mam tak wielkiego pudła :)))
OdpowiedzUsuńJasiek to ma fajnie, schowa się do pudła i prześpi tą zimę stulecia... Pudełka swoją drogą fajne, w takim optymistycznym kolorku :))) Może przywołają wiosnę :) Piękne przezenty dostałaś, a te z hafcikami to w ogóle są obłędne!
OdpowiedzUsuńKochana Snow...
OdpowiedzUsuńWiosna, przyjdzie... przyjdzie i będzie kolorowo i radośnie i ptaszki będą śpiewać... daj jej jeszcze kilka chwil.... Wiosna to przecież też kobieta... wiesz jak to jest buty nie pasują do sukienki, sukienka do torebki, nie ten lakier na paznokciach... no i jej kobiece 5 min.... ciut się wydłużyło ;-)))
Przesyłam Ci dużo dużo pozytywnej energii i moje ciepłe myśli... A Venus, która właśnie przebiegła jak tornado przez pokój zasyła buziaki Jaśkowi ;-)))
jest 11....własnie przydreptał do mnie Rysiek,,,wtulił sie ciepłym futerkiem...a mi się nada nic nie chce...i wiesz co...ten śpioch to chyba mój odlew:))))))))))) mi bliżej do Jasieńka...jak nie wypijędrugiej kawki to idę spać...a spałam dziś do 8:30!!!!!!! jak nigdy i jestem w szlafroku i,,a niech te zimę wszystkie diabli!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie występuje oknowstręt, no nie mogę patrzeć co za oknem;((( Ale jak popatrzę na Jaśka to mi się robi weselej:)))
OdpowiedzUsuńKochana Snow - bardzo dobrze Cię rozumiem. Też mi się nic nie chce. Zmuszam się do jakiejś "twórczości artystycznej" - to znaczy znajomi mnie zmuszają, bo co chwile chcą jakichś kartek. Ala sama z siebie jakoś nic nie mogę wykrzesać. Jedynie mój Kacperek ma nadmiar energii - takie kocie ADHD. Mam nadzieję, że przynajmniej on już czuje wiosnę. Pozdrawiam cieplutko mimo nieprzychylnej aury.
OdpowiedzUsuń"jak jest ciemno to śniegu nie widać" hehe :) dobre :)
OdpowiedzUsuńTeż czekam z niecierpliwością na wiosne... :) oby oby już niedługo...
Kochana wiosna nadchodzi. Sprawdziłam całą światową pogodę :) W połowie miesiąca będzie już kilkanaście stopni na plusie, a za 2 tygodnie ma być nawet i 21 stopni:)))))
OdpowiedzUsuńŚnieg niestety będzie jeszcze padał do poniedziałku...
I gdyby nie to, że wiem, że wiosenka jest tuż tuż, to z ogromną chęcią schowałabym się do tych pięknych pudeł.
Buziaki.
Ten tego... się zarumieniłam, łezkę wzruszenia z oka obtarłam i zebrawszy się w sobie mówię: Nie dziękuj, bo to z serca, bo zwyczajnie Cię lubię, bo nie tylko od święta. :) Uścisków moc przesyłam wraz z odrobiną pozytywnej energii, żebyś siłę znalazła i choć jeden karton porządkami (nie napiszę "w..." ;) ) zapełniła. :) Uścisków moc!
OdpowiedzUsuńśliczne niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńWiosna przyjdzie, ale za nią kroczy lato.Myślę,że w maju już będzie letnia pogoda. Co ja mówię? Jestem pewna,że na długi weekend będzie +25 :))))
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń blogowa istnieje- widac to po prezentach, które otrzymujemy i...wysyłamy:)
OdpowiedzUsuńPieknie kolorystyczny post- taki ciepły i pastelowy:))
Buziaki, ja tez dzis uśmiecham się do prezentów, które otrzymałam od Chopiniady:))
Równie pięka, jak Twoje prezenty!
Ohh que buena sorpresa,
OdpowiedzUsuńme gusta tu gato es una preciosidad
un abrazo
^^
A komu się chce cokolwiek...
OdpowiedzUsuńBrak wiosny działa szalenie zniechęcająco na wszystkich...
Przynajmniej na pocieszenie mamy prezenty :-)))
Nie jesteś wyjątkiem Snow, u mnie tez siła brak, choć od kompletnego dołu powstrzymuje mnie konieczność zachowania energii do wykonania zamówień co to i tak przedawnione są :(. Ale brak ciepła i zielonego koloru za oknem mnie dobija, więc jajkowe dekoracje pochowam ale pozostałe, bardziej wiosenne niż wielkanocne zostają. Zapodałam sobie kolejne hiacynty i tulipany - podnoszą mnie na duchu, czego i Wam życzę. Wygląda na to, że Jasiek jest bardziej cierpliwy od nas wszystkich !
OdpowiedzUsuńSnow masz racje z tym niechceniem ... ta pogoda całkowicie odbiera chęć do działania ... ale prezenciki śliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe ślę :)
Domyśli się na pewno, tylko kiedy ???? Super prezenty:)pozdrawiam WIOSENNIE :)))
OdpowiedzUsuńPo takich pięknych prezentach napewno i zima cieplejsze :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No cóż:)jest jak jest,my tego nie zmienimy:)post tyleż marudzący co pozytywny:)))Dobrze,że jest blogosfera ,która daje ciepło:)))a mój sposób-opuszczone żaluzje,ciepła kołderka i książki:))Tak wpadłam w czytanie,że schodzi jedna dziennie:)))pomiziaj Jaśka:)))mądry kot:)))
OdpowiedzUsuńMarudo, marudo... Weź sprawy w swoje ręce, jak ja :-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że mnie rozumiesz... może w przyszłym tygodniu się wezmę wiesz za co...
OdpowiedzUsuńPrezenty śliczne!
Kochana, jestem w takim stanie jak Ty. Pudło też mi potrzebne, taka gawra niedźwiedziowa nawet. Jak nie przyjdzie wiosna to ja nie wiem, co zrobię......Kaczorówka może by złagodziła nieco te dolegliwości, ale szpicle mi doniosły, że tonie w śniegu, to po co tam mam jechać??? Prezenty masz śliczne i podziwiam wszystkie babeczki, za tą ochotę do działań.... Jasieńko jest taki czyściuchny i apetyczny, że chętnie bym z nim w tym pudle pospała:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Cie rozumiem - mnie sie tez nic nie chce.. a jezeli juz cos robie to zmuszam sie okrutnie.. :) Wszystko przez ta pogode, ale co zrobic.. Moze akurat juz niedlugo.. ?:) Mozemy tylko czekac..:) Milego weekendu, sle pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAch to do Ciebie trafiły te cudne woreczki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja się chętnie w takie wielkie pudło wpakuję może Jasiek mnie przygarnie?POzdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne prezenty od Madzi dostałaś:)Wiem po sobie,że takie kolorki poprawiają humor.
OdpowiedzUsuńHa,ha ja w drugie święto zasłoniłam żaluzje bo już na TO patrzeć nie mogłam.Wygląda na to,że też siedziałam w pudle:)))Buziaki dla Was:)
ale fajne prezenty! kotek mnie rozczulił, mam podobnego, który wlasnie tuli się do moich nog ;) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPrezenty fajne....Ja chyba jak Twój kocurek chyba się zamknę w kartoniku i przeczekam to okropieństwo za oknem... Gorzej z kartonem...Teraz robią za małe telewizory....Cieplutkie buziaki pa....
OdpowiedzUsuńJa się Jaśkowi nie dziwię, bo gdzie ta wiosna?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne prezenty:)Wiosna już jest, tylko też pewnie się schowała w jakimś pudle:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też się uśmiecham zawsze do Joasinego aniołka:) A koty są takie zabawne z tym zwiedzaniem pudeł:))) Mój też to bardzo lubi podobnie jak reklamówki. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńWiosna chyba rzeczywiście siedzi w pudle, ale sama tam nie weszła; to ta zazdrośnica zima ją zapudłowała. Ale ptaszki ćwierkają, że to już niedługo.
OdpowiedzUsuńNinka.
Koty uwielbiają się ciągle gdzieś chować ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty dostałaś od zajączka :D
Buziaki i miłego tygodnia kochana!
Piękne prezenty! Wiosenne:) A wiosna coraz bliżej, głowa do góry!:) Pozdrawiam ciepło i słonecznie!
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności Ci wysyłam, bo co innego można zrobić czekając:-) Mnie to już nawet śmieszy jak zobaczyłam dziś 10 cm świeżego puchu na chodniku i jak lecą nowe śnieżne płatki. Najważniejsze, że słońca trochę nałapałam, to mogę trochę promieni i optymizmu rozesłać:-))
OdpowiedzUsuńJa jak Twój Jasio chętnie też zapadłabym w pudle w jakiś sen zimowy ..oj chciałabym chciała...ale jakoś się nie da i nad tym bardziej boleję niż nad brakiem wiosennych kwiatów...bo ptaki rankiem piękni śpiewają to znaczy wiosna jest ...:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne prace :)
OdpowiedzUsuńWhat i don't realize is in truth how you are not really a lot more smartly-preferred than you might be now. You are very intelligent. You recognize therefore significantly in relation to this subject, produced me in my opinion believe it from numerous various angles. Its like women and men aren't fascinated except it is one
OdpowiedzUsuńthing to accomplish with Lady gaga! Your own
stuffs excellent. At all times take care of it up!
my site - екатеринбург ханты мансийск авиарейсы
Wpadam się przywitać a kociaka w paski ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńStraszne mam zaległości, cudnie u Ciebie! a hafciki, wymiękam oczywiście:-)uściski M.
OdpowiedzUsuń