środa, 1 lutego 2012

Listonosz zawsze dzwoni dwa razy. Podumanka.

Co za dzień!
Najpierw szalałam z tą piekielną weryfikacją obrazkową. Wasze wsparcie było mi bardzo potrzebne i mobilizowało mocno, bo "jak się nie da , skoro się da "! Trochę czasu mi zajęło odkrycie, ze to nowy interfejs bloggera nie posiada opcji wyłączania tych durnowatych kodów. Poszłam jednak w zaparte i znalazłam!!! Uff.
Potem posprawdzałam wyniki candy i stwierdziwszy, że szczęścia to ja dziś nie mam, chciałam schować laptopa na dno szafy i obrazić się na jakiś czas na nieprzychylną fortunę, aż tu...dzwonek zadzwonił dwa razy i przyszedł Pan Listonosz. Zanim powiem, co mi przyniósł, dygresyjnych słów kilka...
Otóż Mój Pan Listonosz wie, ze można mnie zastać przed południem w domu i punktualnie w okolicach 10ej dzwoni domofonem (zawsze 2 razy), żeby się dostać do skrzynek na listy. Wymieniamy powitalne grzeczności i jest bardzo miło. Czasem jednak przychodzą przesyłki polecone i wtedy kontakt osobisty jest nieunikniony.
Starszy pan wyciągając z torby, to co dla mnie przeznaczone, zawsze uważnie sprawdza moją reakcję.
Bo może to niechciana poczta, może rachunki przyszły wcześniej niż miały przyjść, może to mandat jakiś z wakacyjnej wyprawy, kontrolowanej przez nadgorliwy radar, albo jeszcze coś gorszego...
Bo Mój Pan Listonosz jest człowiekiem niezwykle empatycznym i zawsze gotowym pocieszać, gdy przychodzą złe wieści i radować ze mną, gdy przesyłka upragniona i wyczekiwana. Dziś było radośnie. Zarumienione od mrozu policzki Pana Listonosza zaokrągliły się w uśmiechu, a spod wełnianej czapki mrugnęło do mnie figlarnie listonoszowe oko.
Dostałam swoją zamówioną koronę!!! Biały lampionik, który znalazłam w galerii Kapryśnych Inspiracji i który mnie zachwycił.
Ehh, dobrze jest mieć takiego swojego Pana Listonosza !


Pokazuję więc nowy nabytek, przełamując tym samym złą passę dzisiejszej środy:))

Zdjęcie jest własnością Kapryśnych Inspiracji, użyczone (za co bardzo dziękuję :)), bo ja chwilowo bez aparatu.

Stoi sobie moja korona na półeczce i czeka na nową świecę.
Pozdrawiam cieplusieńko.

13 komentarzy:

  1. Ładna...rozmarzyłam się zakatarzona

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna korona i weryfikacji już nie ma , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Biała też ładna.Ja mam ciemno-szarą,ale Tobie przecież pasuje biały.Uff,chociaż tego nie muszę zazdrościć.To życzę miłego uzytkowania w te długie zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na taka koronę choruje juz od dawna,więc troszkę Ci zazdroszczę i wzdycham z utęsknieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna korona......, do końca dnia będzie już tylko romantycznie:).

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna jest, na pewno już się ślicznie prezentuje gdzieś w mieszkanku:)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczna:) u Ciebie też pięknie, także zostaję na dłużej:) pozdrawiam z Kuźni Upominków:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Korona prześliczna;-)
    Dziękuję, że zatrzymałaś się u mnie na dłużej;-)
    Miło mi, że też lubisz Demarczyk.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobrze się Ciebie czyta - świetny gawędziarski styl :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna korona, musi pięknie wyglądać wieczorem z zapaloną świeczką. Dzisiaj taką świeczkę trzeba zapalić za Poetkę, jak w piosence Dżemu, światło w oknie... Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. jest cudna już zaczynam o niej marzyć

    OdpowiedzUsuń
  12. To przybijam piątkę bo ja też od niedawna cieszę się koroną od Agi z Kapryśnych :) Piękna jest i co najfajniejsze aranżacje można w niej zmieniać co chwilę i z każdą wygląda równie ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))