środa, 27 listopada 2013

Bardzo poważna rozmowa :)

Witam Wszystkich Zewsząd

Nie robię w tym roku dekoracji na Święta !









Jedyne, co popełniłam, to kolejne lampiony i odlewy gipsowe. Nie robię, bo....

- Jasiu, musimy poważnie porozmawiać - zebrałam się w końcu na odwagę.
- Właśnie, właśnie - Jasiek wyraźnie się ożywił i wygramolił z kaloryfowego leżaka - musimy pogadać, bo ja mam sporo pytań, a ty nigdy nie masz czasu.
- Oooo, to niesprawiedliwe! Zawsze mam czas dla ciebie, tylko jak chcę pogadać, to ty mi natychmiast zasypiasz na kolanach i po rozmowie.
- No bo jak mnie miziasz, zamiast gadać, to zasypiam, co się dziwisz, listopad najlepszy na spanie jest.
- Uhum - mruknęłam, nie wdając się w dyskusję, bo po prawdzie, Jasiek miał rację. Wygłaskany, zazwyczaj pochrapywał, a ja nijak tej poważnej rozmowy zacząć nie mogłam.
- Bo wiesz - kocio był gotowy do dialogu - ja bym chciał się dowiedzieć, gdzie ty ciągle chodzisz i jakieś paczki nosisz?
- Matko! Jakie paczki? Przecież to drobiazgi są , a noszę... no noszę do... no do maluszka noszę, zapomniałeś , że mamy wnuka?
- My mamy????-  Jaśkowe oczy rozszerzyły się niebezpiecznie - myyyyy???
- No dobra, ja mam, a ty nie - zgodziłam się szybko - mam i noszę różne rzeczy, a co nie mogę?
- No możesz, możesz - Jasiek był dziś w nastroju ugodowym - pewnie, że noś, jak ja bym miał swojego wnuka, też bym coś nosił. Ale nie mam i już. A jak właściwie taki wnuk wygląda?
Zgłupiałam po tym pytaniu, bo jak tu kotu wytłumaczyć wygląd małego człowieczka, który z tygodnia na tydzień zmienia się w tempie kosmicznym.
- Jaśku, to ja ci zdjęcia i filmiki pokażę, bo opowiedzieć trudno będzie ... - zaproponowałam, widząc swoją bezradność w tej materii.- A nie będziesz zazdrosny? - Chciałam wiedzieć na wszelki wypadek.
- A o co? Przecież nie dajesz mu moich sznurków i myszy, tylko jakieś malowane drewienka, to niech sobie ma jak lubi, swoją drogą to wnuki mają dziwny gust,  tego czegoś nawet poturlać nie idzie i twarde jakieś takie .... dawaj te zdjęcia! - kot wspaniałomyślnie zakończył temat.
Usiadłam z kotem do oglądania w poczuciu, że główny temat rozmowy wciąż jeszcze przede mną i lekko nie będzie.
- O! - zdziwił się Jasiek - to wnuki nie są kosmate? I co on ma w buzi, to nie wygląda mi na sznurek? I on to lubi? Fuj, ja bym tego plastiku do pyszczka nie wziął, może jednak dam mu swoją mysz?
- Zostaw, Jaśku, myszy dla siebie - uśmiechnęłam się do kociej niani - małe człowieczki wolą smoczki i inne zabawki.
- Uhhh, no wiem i te durne drewienka - kocio był wyraźnie zdegustowany.
- Ale się przyczepiłeś. Drewienka są na imieninki do pokoju dziecinnego...


- W porządku, nie wkurzaj się, a temu wnukowi się chociaż podobały? - Jasiek uczciwie próbował nadać sens mojej radosnej twórczości, ale efekt tych działań był umiarkowanie wspierający, a mina obdarowanego dawała mi wiele do myślenia...
- Oj tam ,oj tam - pocieszałam się - jak dorośnie to może mu się spodoba...., hmm, no faktycznie chyba nie był urzeczony... ale rodzicom się podobało - broniłam się słabo, bo kot wciąż patrzył na mnie z politowaniem.
-To ja już wolę ten prezent od Qrki, przynajmniej jest mięciutki - kocisko wyraźnie chciało mnie dobić, ale tu aqratnie (:)) ) miało rację, bo rzeczywiście Beatka wypracowała dla mojego wnuczęcia coś prześlicznego !!!
Bardzo Ci, Kochana dziękuję za cieplutką niespodziankę:)))



- Jasiek! Wróćmy do naszej rozmowy - nie wiedzieć czemu, bardzo zaczęło mi zależeć na zmianie tematu.
- A co my robimy? Gadasz bez przerwy.
- No niby gadam, ale... - aż mi w gardle zaschło, na myśl o tym, co to ja muszę Jasieńkowi oznajmić.
- Wal śmiało - zachęcił futrzak i spojrzał mi wyczekująco w oczy.
- Eeee...tego...no....bo widzisz, Jasiu, ja .....yyyy... no ...JA MUSZĘ WYJECHAĆ.
Nie wierzyłam, że to w końcu powiedziałam i na wszelki wypadek zamknęłam oczy, żeby nie widzieć Jasinej miny. O matko! Jaka cisza!
- Ha ha ha, ale mi nowina ! - Śmiech Jaśka przeciął powietrze i wprawił mnie w osłupienie - już dawno wiedziałem, że coś knujesz, tylko czekałem, aż się przyznasz.
- Jasieczku, naprawdę wiedziałeś? I co? Mogę jechać? Nie jesteś zły? - Słup soli, to przy moim stanie ducha i ciała mały pikuś , tak bardzo się zawiesiłam w zadziwieniu.
- Wiem, bo podsłuchałem - napuszył się Jasiek- agent 07 - jedziesz sobie do Madrytu na prawie trzy tygodnie i wrócisz dopiero na Sylwestra.
- Matko! I nie jesteś ani wstrząśnięty, ani zmieszany, Kocie?
- Ani , ani - Jasiek patrzył na mnie figlarnie.- Ja już tu sobie wszystko ustaliłem z tym Dużym, będziemy świętować, że hej, tylko nam choinkę przed wyjazdem rozstaw, żebym miał miejsce na prezenty od Mikołaja, bo mi niespodziankę obiecał.
Wierzyć mi się nie chciało!
Radość spędzania Świąt z córcią w stolicy Hiszpanii, psuł mi obraz samotnego Jasia, zdziwionego, że kanapa jest cała dla niego. Wciąż miałam przed oczami taką kocią minę ...


A tu, proszę. Dostałam pozwolenie i jadę!
- Ehhh, Jaśku mój dzielny i tak będę tęsknić, ale obiecuję, że fajerwerki noworoczne będziemy razem oglądać:)))
- No i koniec rozmowy, lepiej pakuj się do miski, ...do walizki , chciałem powiedzieć  - zachichotał Jasiek i sam wpakował się na swój leżak.- Będzie dobrze.


- I przywieź mi jakąś hiszpańską mysz....

Nic dodać, nic ująć:)))) KEEP CALM AND LOVE JASIEK :))))))))







niedziela, 10 listopada 2013

Zachowaj spokój i......

Witam Wszystkich Zewsząd.



Po tym "and" mogę wpisać milion rzeczy, które są mi niezbędne do zachowania wyżej wymienionego spokoju:)))
Ponieważ jednak to haft krzyżykowy, jaki by nie był, uspokaja mnie najbardziej, jest jak powyżej i poniżej też:)))






Co? Że tylko hafty? Że nudno? Że fotki blade? A u Was jest słońce? No właśnie:)))
O matko! No nie nudzi mi się ani trochę!
O proszę: "Zachowaj spokój i zrób stolik"
Jeśli masz lirę od fortepianu, deskę z Ikei i stary blat oraz parę wkrętów i białą farbę, to już tylko spokoju w działaniu potrzeba:)))





Już lepiej?
Nie?
To może ostatnia fotka coś wyjaśni.....

                                  PRAWA STOPA GUSTAWA, COKOLWIEK TO ZNACZY:))))

Od miesiąca o nudzie i...spokoju nie ma mowy:))))))))))))))))))
To ja lecę, a na koniec dodam, że tekst: "Zachowaj spokój i kochaj Jaśka" zostawiam na następny post, bo obszerniejszego komentarza wymaga:))
Buziaki:))))