wtorek, 31 stycznia 2012

Ze starych zasobów.

Witam Wszystkich Zewsząd


Tak się złożyło, że dziecię moje młodsze, udając się w hiszpańską podróż, "zakosiło" mi aparat fotograficzny. Trochę czasu minie, nim go odzyskam, więc muszę sięgnąć do starych zasobów zdjęciowych. Znalazłam dwie fotki z cyklu "przed i po". Pierwsza pochodzi z aukcji allegro, za to drugą zrobiłam samodzielnie. No to pokazuję :))

 


Gazetnik strasznie mi się spodobał ale....








...nie byłabym sobą, gdybym go nie pobieliła :))


Informuję też uprzejmie, że wciąż się trudzę malowaniem krzeseł, uhh. Wietrzenie pomieszczenia, w którym maluję przy tym mrozie, to też niezłe wyzwanie.


Fajne drewno, po co to malować?

Sugar zastanawiał się nawet, czy wszystko ze mną ok . Koci filozof, kurczę! :)))


Pozdrawiam bardzo ciepło, bo to ostatnio przydatne, zapowiadając niespodziankę na pierwsze dni lutego.

13 komentarzy:

  1. Ojej jaki jest śliczny!!! Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gazetownik przed bieleniem wyglądał super ale po wyglada pięknie!:) Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. znam ten gazetnik :) fajny
    wyłącz te piekielne litery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i pobielony wygląda o niebo lepiej :) Mnie się najbardziej podoba Twój towarzysz , inteligentna i urocza "bestyjka " ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna metamorfoza:). A kociak po prostu nadzoruje roboty! Ciekawa jestem krzeseł, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Stojaczek na gazety zdecydowanie nabrał charakteru dzięki Twoim łapkom :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gazetnik po pobieleniu nabrał ciepła.Uważaj z tym wietrzeniem przy mrozach...Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wygląda po wybieleniu, a kotek słodki też!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie przerobiłaś gazetownik, kotek śliczny. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. też kocham pobielane rzeczy, tylko nigdy nie mam czasu na ich wykończenie :( dziękuję za ciepłe słowa na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetni ci wyszedł...mam tylko pytanie???jaką farbą malujesz,że musisz wietrzyć???....przecież akryl mam minimalny zapach...i to dość przyjemny...zależy od firmy:)))
    Ps....a weryfikację to mogłabyś zlikwidować:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))