czwartek, 22 marca 2012

Kto tu wpuścił tę Pandorę???

Witam Wszystkich Zewsząd

No pytam się, kto ją wpuścił?! Uhh!

Jakiś nieuważny domownik musiał nie domknąć drzwi (pewnie Sugar po swojej wycieczce na klatkę schodową) i baba wlazła bez pytania z tą swoją puszką pod pachą.
Gościnność to sprawa  dobrego wychowania i szeroko pojętego honoru pani domu. Zakręciłam się w poszukiwaniu filiżanek na herbatę, knując mściwie, ze żadnych ciasteczek nie podam, ale kobita mnie przechytrzyła. Ja nalewam wody do czajnika, a ta myk, otwiera tą swoją puszkę (nawiasem mówiąc, beznadziejnie ozdobioną w jakieś krzywe greckie motywy) i wysypuje zawartość na świeżo umytą przez M, podłogę!!! Po czym bez słowa, nawet przysłowiowego "pocałuj mnie w... coś tam, coś tam, poskąpiwszy, zwiała.
 M wściekły, że napaprała, a ja w szoku przeglądam puszkowe podrzutki i oto co znajduję:

Bolący wciąż, aczkolwiek nieco mniej już, łokieć. Zapalenie dziąsła, które mi się szykowało od jakiegoś czasu (mimo niedawnych wizyt u stomatologa) , przetarcie siatkówki oka lewego (jutro klejenie laserem), oraz ( i tu się już bardzo wkurzyłam) uszkodzone w przesyłce ptaszeczki, które podarowała mi Baloska!

Oooo, Kochana Pandoro, tak się nie będziemy bawić!!! Wypad mi z tą puszką do...  no właśnie, dokąd by tu ją wysłać? Wiem! Już wiem!  Na plan zdjęciowy filmów robionych inaczej, czy jak kto woli,  porno! Tam może sobie nawet tuziny puszek otwierać, bez szkody dla dobrych ludzi, he, he.
Nasyciwszy się słodką zemstą, poszłam kolejny raz wypłukać dziąsła jakimś zaleconym specyfikiem, a następnie używając głównie prawego oka, bo lewe po atropinie jakoś mętnie mi świat pokazywało, wzięłam się za sklejanie cudeniek od Baloski. Jutro jadę na zabieg, tusząc, że fachowcy  na robocie się znają i nie będę po tej akcji wyglądać  jak połowa Juranda ze Spychowa. 

No i przez jakąś mityczną babę nie zrobiłam dla Was fotek, więc pokażę przedwczorajsze :))
Pozdrawiam Was ciepło i przestrzegam, zamykajcie dokładnie drzwi, bo nigdy nie wiadomo, kto za nimi stoi :))).

P.S. Zdecydowanie pola golfowego i kortów tenisowych na działce nie będzie! Jestem w trakcie wymyślania imion dla kretów:))). Bardzo Wam za komentarzowe wsparcie  dziękuję:)))
P.S., P.S. O obiecanych niespodziankach opowiem, jak tylko posprzątam po wizycie Pandory:))

Ten kuferek (?) nabyłam za 9 zeta i choć on na butelkę chyba przeznaczony, zamierzam w nim trzymać makaron spaghetti :))

No co się dziwisz, Kocie? Makaron taki dłuuuuuugi tu przechowam:)) Uhhh, zero zrozumienia.



Poczynione przeze mnie puzderko na koraliki. Kocia muzyka z The Graphic Fairy. W środku ma wąskie przegródki, ale nie pokażę, bo nie wykończone jeszcze:))


Sceptycyzm w oczach Sugara niestety uzasadniony. Zapomniałam przy transferze o lustrzanym odbiciu i wiolonczelista jest ewidentnym mańkutem:))
Ja zwariuję z tym kotem!  :)))

Pozdrawiam Wszystkich Zewsząd i do następnego razu:)))

33 komentarze:

  1. Pudło bardzo fajne:D
    Ale jak Ty te wszystkie krety rozróżnisz? Hym??
    Musiałabyż chyba każdemu z osobna mała wstążeczkę na szyjce zawiązac:D
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia życzę ! I pogoń ja razem z puchą w sina dal ;) ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne pudełko! Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...od Ciebie zwiała i do mnie ją przywiało (Pandorzysko przebrzydłe), bez większych ceregieli przepędziłam babę i wszystko wróciło do normy (taką mam nadzieję, choć jeszcze łupie tu i tam) :D... w kuferku się zakochałam, taki vintagowaty z mosiężnymi okuciami, gdy widzę takie cudeńka, to "kwiczę"... puzdereczko mistrzowskie miau...pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No Kochana przegoń tą "babę" w diabły ;)Zdrówka życzę i powodzenia,pudełeczka śliczne :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, niedobrze! Trzeba by moce czarodziejskie uruchomić!
    Wyganiam cholerstwa na odległość od Ciebie! A sio!
    Pudła świetne i kto powiedział, że nie ma mańkutów wśród wiolonczelistów!!!!
    Buziaków moc i dobre myśli wysyłam.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Snow a co z nadzieja , tez wysypała !? Bo jak jest źle to zawsze jest nadzieja ze w końcu musi być lepiej , czego Ci kochana z całego serca życzę .
    Ale jak takie cuda tworzysz to nie jest źle;)

    OdpowiedzUsuń
  8. krety naznacz różnokolorowymi farbami :) a tym okiem, co Ci będą cerować laserem, zmartwiłam się nie na żarty :(( zapalenie dziąseł znam i współczuję, czułam się jak niemowlak, któremu wyrzynają się jedynki; trzymaj się i daj znać, jak Cię już naprawią; nie daj z siebie zrobic jakiejś Czarnej Perły czy innej Czarnej Mamby; pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też baba była, zostawiła skierowanie na gastroskopię i polazła dalej:(, nie wiem, czy nie zdezerteruję,bo stracha mam okrutnego, a to już w poniedziałek.Wolałabym iść 15 razy do dentysty, albo tyleż samo do gina. A pudełeczko na nitki makaronowe w sam raz:)
    Ogłoś konkurs na imiona dla kretów. Moja propozycja "Wykopek" lub "Wykopka" (zależy od płci.)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślisz że wśród mańkutów nie znajdzie się żadna wiolonczelistka? Sugar bardzo podobny jest do mojego Leona. Co do tych wszystkich historii co Ci się ostatnio przydarzyły, to pomyśl że teraz to musi być tylko lepiej. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam kciuki za jutro:) Cuda niewidy, co się dzieje u Ciebie? Kotuś śliczny, pozdrowionka ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój kociak jest taki śliczny, że nawet kocia orkiestra z nim przegrywa. Trzymam kciuki i życzę zdrowia. Pozdrawiam i zapraszam na moje Candy.
    http://handmade-anko.blogspot.com/2012/03/candy-wiosenne-porzadki.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie kiedyś tak cyganka odwiedziła. Ale ona niczego nie przyniosła (na szczęście)wręcz przeciwnie, chciała wynieść ze sobą co nieco. Nie zdążyła! Zdrówka Ci życzę i słoneczka

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zaczęłam czytać to myślałam że naprawdę jakaś obca baba wlazła;) A pudełko extra, kooooocie! Na spineczki i gumeczki w sam raz:)
    A Ty weź się za siebie bo się sypiesz, kochana ;), hehe

    Mogę Cię wspierać, bo ja już się posypałam, więc szlaki przetarte ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. SUGARKA TO BYM WYMIZIAŁA...TA MORDUSIA MĄDRUTKA:))))POWODZENIA I TRZYMAM KCIUKI.....JAK TY PO ŚLEPAKU TAKIE CUDA CZYNISZ.TO CO BĘDZIE PO ZABIEGU:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Gość w dom Bóg w dom!
    Zdrówka kochana życzę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrowia, zdrowia! Trzymam kciuki!
    Sugar uroczy, a co do wiolonczelisty - czyżbyś miała jakieś uprzedzenia? Nie sądzę, za mądra z Ciebie kobietka!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty:))) Wśród leworęcznych najwięksi geniusze byli:)))To ja guła jestem:))

      Usuń
  18. Pudełeka piekne, zwłasza to kocie! Co do pani na P czyje imię nie wymawia się głośno, ona skubana wciaż tak włazi i ludziom coś podrzuca.
    O łokieć dbaj mocno, bo to trudna sprawa jest, a za oczko trzymam kciuki by się wszystko ładnie laserem naprawiło.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdrowia!! Pogody ducha- chociaż tego, sadząc z tonacji wpisu Ci nie brakuje :) Uśmiałam się widząc w wyobraźni rozchichotaną Pandorę wybiegającą z Twojego domu :) Zdrowia raz jeszcze. A na dodatek Zdrowia! Piękne rzeczy przedwczorajsze pokazujesz- super pomysł z tym pudełkiem na makaron!!! Czy ja już Ci życzyłam Zdrowia?! Ściskam i kciuki trzymam!!

    OdpowiedzUsuń
  20. No to na psa urok, a może kota niech zła aura znika. Zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mniemam, że puszka była wystarczająco długo otwarta i nadzieja wśród nieszczęść również uleciała:)Jeśli tak to mam nadzieję, że nieszczęścia ulecą z powrotem do bóstw, które Ci Pandorę zesłały:) Uzdolnień bóstwa Ci nie poskąpiły , pięknie ozdobiłaś skrzyneczki. Co do kociaka mańkuta, to teraz jest daleko posunięta tolerancja, więc nie ma co się czepiać:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdrowia przed wszystkim a , kotki milutkie :) puszka na spagetti też :)

    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  23. ¡Preciosos trabajos!.
    Besos desde España

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana Snow trzymaj się, nie daj żadnym złym urokom i czarą. Mam nadzieję, że jesteś po zabiegu i wszystko przebiegło pomyślnie.Pozdrawiam i ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. jestem zszokowana pomysłem aby pudełko służyło do makaronu, to trzeba opatentować, jest naprawdę świetnie wymyślone. No jak już Ty coś wymyślisz to musi zrobić wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale się porobiło. Tak już chyba jest na tym świecie, że jak już coś się sypie to wszystko po kolei. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pandoro a kysz! ;)
    Zachwycam się cudeńkami i nadziwić się nie mogę, jak sobie radzisz ze zdzieraniem papieru przy technice transferowej?? Mnie te kłaczki ogłupiają prawdę mówiąc;/

    OdpowiedzUsuń
  28. Zdrówka przede wszystkim!Mam nadzieję,że szybko dojdziesz do siebie i dalej cudne pudełka będziesz robić.Czemu mnie nie dziwi,że dekoracją główną są kotki?:))Mogę się założyć,że nie pierwsze i nie ostatnie!Przeznaczenie pudła na wino u Ciebie wielce oryginalne!Nie strasz mnie ,żeś niepijąca bo mam nadzieję na wspólne czerwone winko kiedyś.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. tfu tfu na psa urok !!!trzymam kciuki i zdrowka zyczę

    OdpowiedzUsuń
  30. pognaj babę precz! wiosnę powitaj;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie dość, że fajne prace robisz to jesezcze z ciekawością się Twoje posty czyta!:) Super! . Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  32. No to nie wiem czy ta piorunica do mnie nie przygnała.Tylko mnie dla odmiany prawe oko próbowała załatwić:)Próbuje się nie dawać jak mogę, ale okazuje się ze coraz mniej mogę:))
    Kuferek na co by nie przeznaczyć jest super.Ale i to pudełeczko z kocia orkiestrą, marzenie.
    Pozdrawiam tak bardziej lewo-ocznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))