wtorek, 20 listopada 2012

Jaśkowe szyszki

Witam Wszystkich Zewsząd.

Byliście Wszyscy bardzo dzielni, towarzysząc mi w podróży do Hiszpanii przez całe pięć postów:)) Dziękuję za fajne komentarze i komplementy. Te ostatnie przyjęłam z przymrużeniem oka, mając pełną świadomość, że już od dłuższego  czasu, funkcjonuję w myśl starego porzekadła : " z tyłu liceum, z przodu muzeum" :)) Ale jak to się rewelacyjnie czytało!!! Wielkie buziaki dla Was, Kochane :)))

Hiszpański sen minął i dziś będzie o szyszkach.


- A tak właściwie to po co Ci te szyszki? - zapytał Jasiek, śledząc dywanowy marsz maleńkiego pajączka, który wypadł z wiadra i szukał bezpiecznego schronienia.
- A zgadnij - droczyłam się z kotem, pakując pajączka do doniczki z wrzosami.
- No nie wiem, pod szafę się wszystkich nie da wepchnąć, może trzeba je powiązać - zastanawiał się Łaciaty i na wszelki wypadek poszedł po swój sznurek.


- Nie powiązać, tylko pokleić je trzeba - tłumaczyłam cierpliwie kotu, dla którego sznurek stanowi jedyne słuszne narzędzie, nadające się do każdego celu.
- Ale po co kleić, nie dadzą się turlać - marudził Jasiek wypatrując kolejnego pajączka - powiesz mi w końcu, na co ci te szyszki?


Powiem.
Szyszki zbierałam w moim lesie, nie mając w głowie sprecyzowanego planu, do czego ich właściwie użyję i kiedy m. postawił w pokoju całe wiadro darów moich sosen, najpierw się zadumałam, a potem pogrzebałam w sieci.
I znalazłam! Kilka lat temu, kochane Green Canoe udostępniło tutorial szyszkowej lampy. TUTAJ Wyszła piękna!
Wzięłam się do odgapiania i lekko modyfikując oryginał, stworzyłam coś takiego.


Szyszki na kuli styropianowej kleiłam mozolnie i mimo ostrzeżeń, od czasu do czasu parząc sobie palce:))


Ukleiłam je tak ciasno i solidnie, ze potem nie było mowy o pochowaniu przewodów od lampek i pozostały na widoku , ale jak się świecą, nic nie widać :))
Za to z wypełnienia doniczki jestem dumna, bo gips wokół rurki, w którą włożyłam trzonek lampy, trzyma mocno, a kamyki zakryły całą kombinację.


Teraz tylko rozważam, czy malować, czy może zostawić całość w stanie surowym? Bo, po prawdzie, nawet mi się taka podoba :)))


- O! Świeci! - zdziwił się Jasiek  i przestał na moment ogryzać sznurek - ale wymyśliłaś, a grzeje ta lampa chociaż?
 = No nie bardzo - przyznałam ze skruchą, że poczyniłam przedmiot, jak mi się zdawało, piękny niebywale, ale według kota arbitra, mało użyteczny.
To słabo coś - skonstatował Jasiek i wrócił do swojego sznurka.



No tak. Zostałam sama z resztą szyszek, więc już  bez kociej konsultacji machnęłam sobie podstawę do wieńca na drzwi.


 



Ale pochwalić się nie było komu, bo kocio chrapał w swoim koszyku, śniąc o kilometrach sznurka, a wrzosowy pajączek też już zasnął, ale chrapał szeptem :)))




Dobrych dni Wam życzę :)))

42 komentarze:

  1. WIANEK JEST CUDNY!!!!posłuży mi jako inspiracja...:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne dekoracje, szczególnie zachwyca ta w koszyczku :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie to zrobiłaś:)Fantastyczne szyszkowe drzewko:))))wianek też super. Zapisałam adres "Green......
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję się bez bicia - ja nie towarzyszyłam...:( kiepski był ze mnie towarzysz ostatnimi dniami, tygodniami nawet...
    Ale się poprawię obiecuję... nawet tez pokleiłam trochę szyszek - a sobie ulubiony sweter przy okazji:/ Wiesz może jak to zlikwidowac?
    Ale drzewko jest zachwycające!!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może da się rozkruszyć, jak porządnie wyschnie? Pojęcia nie mam :)) Lepszych dni życzę:))

      Usuń
  5. Świąteczne dekoracje własnoręcznie wykonana bardzo cieszą. Twoje szyszkowe poczynania są bardzo udane. Szczególnie przypadło mi do gustu szyszkowe drzewko. Widziałam takie, ale w wersji bez lampek. Twoje w wersji świecącej prezentuje się lepiej.
    A Jasiek jak widzę bardzo zmęczył się zabawą ze sznureczkiem i postanowił zregenerować siły. Głaski dla niego - urocze to zawiniątko w koszyczku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dekoracja koszyczkowa mimo że nie świąteczna najbardziej przypadła mi do gustu. Pewnie coś odgapię, ładne drzewko i wianek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BiBi! jak dobrze, że się odnalazłaś, moja "okrągła" obserwatoeko :))

      Usuń
  7. Fantastyczne dekoracje! Chylę czoła Kochana :) Z ostatniej wycieczki też przytargałam trochę szyszek, tylko pistoletu do kleju jeszcze nie mam :( Zamiast szyszkowego wieńca - jakiś brzozowy chyba zmajstruję, jak mi Olek gałęzi natarga...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja uwielbiam takie dekoracje, sama natura!drzewko wyszło genialnie...czekam na pistolet na klej i też się zabieram za wianuszek;)
    Pozdrawiam cieplutko

    P.S. ale zostawiałaś kilka do turlania?:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne dekoracje, szczególnie drzewko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne drzewko, ale ten wianuszek, ach cudowny!! jak utrzymałaś te szyszki, przed kociakiem, że nie poroznosił ich po całym mieszkaniu? Moja kocica uwielbiała takie zabawy, a najbardzie lubiła metalowe kulki (części od zabawki synka), jak pokulała taką kulę w niedzielę rano po podłodze to wszyscy sąsiędzi wstawali:))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne dekoracje szyszkowe, drzewko szczególnie przypadło mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja lubię czytać Twoje posty, po prostu nie da się nie uśmiechnąć, no i ja też kociara :) Lampka wyszła Ci pięknie, ale wianek to już po prostu cudo, idę w weekend na szyszki!

    Snow, muszę się pochwalić, że skorzystałam z Twojego kursu na transfer, jest świetny i wpadłam jak śliwka w kompot :) Teraz nic tylko bielę i transferuję ;)

    Pozdrawiam gorąco!
    Eliza (kuchenny bałagan)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elizko, fajnie, że się przydałam i przepraszam, że Cię zaniedbuję, poprawię się:))

      Usuń
    2. Bardzo się przydałaś! Efekty możesz zobaczyć w Galerii ArtMess, zapraszam :)

      Usuń
  13. A ja jednak bym je powiązała...
    ...
    ...
    Żartuję! ;)))
    A na serio: obydwie wariacje szyszkowe się mi podobają. :)
    Serdecznie pozdrawiam Snow Miła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szyszkowa lampa cud-miód:) przyznam się bez bicia mało czytałam relacji z pięknej podróży bo byłaś bez Jaśka,z ja wielka fanka pięknego futrzaka:)
    Głaski dla kocurka:)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ mi się podobają te szyszkowe wytworki. Może wieniec i ja spróbuję zrobić?...
    pozdrawiam i życzę dużo pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. chrapać szeptem! cóż za piękne stwierdzenie :) dlaczego moja krowa tego nie potrafi?? ;)
    a szyszkowa lampa i wieniec wyszły superrr! i nie maluj lampy, taka naturalna jest świetna :)
    okulary się znalazły? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale fajne te Twoje szyszkowe twory:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. świetna kula szyszkowa a i wianek przedni :)
    pozdrowienia również dla jaśka

    Ag

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudnie to opowiedziałaś, lampka świetna a wieniec chyba odgapię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Śpiący kot mnie rozwalił!
    Szyszkowe drzewko świetne!wypatrzyłam ładne drzwi!buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jasiek towarzyszy tobie w pracy i dzięki temu możesz tyle zrobić.
    Piękna kula i wianek

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczna ta lampa, wianek również. Ja moje szyszki zużyłam na choinkę, a wydawało mi się, że tyle ich przywiozłam.
    Jasiek jest słodki. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. Wianeczek równiutki, piękny, szyszka za szyszką, jednakowe- śliczny; a i lampka pięknie doda blasku i magii świętom:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Boszsz:)jak ja bym chciała żeby mój M chrapał szeptem:)))))Moje szyszki jeszcze na balkonie:)))ale też miałam taki plan jak Ty:))))i sobie go zrealizuję jak znajdę czas:)))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ fajna szyszkowa produkcja :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. piękna lampka:) a i wianek też- ale zdjęcie Jaśka w koszyku jest najlepsze:) a szyszkowe wytwory też bym chciała, ale moje szyszki jeszcze w lesie:(

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne dekoracje! Ja mam przygotowane pudło szyszek i w planach są kule szyszkowe i wianek, ale trochę inny, bo mam szyszki różnej wielkości i różnych gatunków. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Twój wianek jest perfekcyjny!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  28. jak to dobrze mieć darmowy las a w nim darmowe szyszki! - fajnie to wyszło i nawet kabelki nie przeszkadzają :)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Bajkowy wpis! Te kocie rozmowy czyta mi się niesamowicie fajnie :) Lampa wyszła bombowa! Ja bym tam zostawiła bez malowania.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  30. Mogę odgapić pomysły, są świetne i "ekonomicznie uzasadnione" hi, hi...
    A Jasiek rozkoszny jak zwykle!

    OdpowiedzUsuń
  31. Widzę, że Cię oświeciło...hi...hi...bardzo ładne. Masz dar do pisania...całuski...pa...

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozbawił mnie widok "padniętego" kociambra :)
    Widzę, że szyszki nie poszły w las... piękne zastosowanie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam wrażenie że mojego kota zobaczyłam :)
    mam podobnego :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. To się napracowałaś !!!
    Ale szyszkowa lampa wspaniała, napewno daje cudne efekty świetlne !!!
    Wieniec nieco bym pobieliła ;-)
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  35. Cudowny wieniec zrobiłaś:) Zazdroszczę Ci go troszkę.

    OdpowiedzUsuń
  36. hihi śliczne te drzewko! A moja kicia która się zwie- Szyszka również miała zabawę jak robiłam choinkę:)pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim Zewsząd za każde słowo :))